Ring
Tego jeszcze nie było. Ring to adaptacja opery Wagnera Pierścień Nibelungów osadzona w realiach Gwiezdnych Wojen. Kogiel-mogiel? Bynajmniej. Na początku była legenda przekazywana przez starodawne plemiona germańskie z pokolenia na pokolenie. Około 1200 roku pewien austriacki pisarz spisał ją i tym samym uchronił od zapomnienia. Zrobił to na tyle umiejętnie, że do tej pory czytelnicy przyrównują ją do Homerowej Illiady. Legenda opowiada o zapomnianych bóstwach, czasach ich wielkości i upadku, o heroizmie człowieka (stworzonego z kaprysu bogów), który stara się przywrócić naturalny ład na Ziemi. Przez wieki poemat był inspiracją dla malarzy, poetów, powieściopisarzy i kompozytorów. Stał się źródłem wielu arcydzieł sztuki. Jednym z najbardziej znanych owoców fascynacji legendą jest opera Ryszada Wagnera Pierścień Nibelungów. Ta z kolei stała się inspiracją dla Tolkiena i jego Władcy Pierścieni...
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:01
Ring
Tomasz Gawryluk
Tego jeszcze nie było. Ring to adaptacja opery Wagnera Pierścień Nibelungów osadzona w realiach Gwiezdnych Wojen. Kogiel-mogiel? Bynajmniej. Na początku była legenda przekazywana przez starodawne plemiona germańskie z pokolenia na pokolenie. Około 1200 roku pewien austriacki pisarz spisał ją i tym samym uchronił od zapomnienia. Zrobił to na tyle umiejętnie, że do tej pory czytelnicy przyrównują ją do Homerowej Illiady. Legenda opowiada o zapomnianych bóstwach, czasach ich wielkości i upadku, o heroizmie człowieka (stworzonego z kaprysu bogów), który stara się przywrócić naturalny ład na Ziemi. Przez wieki poemat był inspiracją dla malarzy, poetów, powieściopisarzy i kompozytorów. Stał się źródłem wielu arcydzieł sztuki. Jednym z najbardziej znanych owoców fascynacji legendą jest opera Ryszada Wagnera Pierścień Nibelungów. Ta z kolei stała się inspiracją dla Tolkiena i jego Władcy Pierścieni...
Po Pierścień Nibelungów sięgnęli także programiści z Arxel Tribe, którzy zaproponowali nową interpretację legendy. Akcję gry przenieśli gdzieś w daleką przyszłość. Ziemia, po kataklizmie, jaki przynieśli ze sobą Obcy, stała się spaloną, jałową, prawie wymarłą materią. Jednym z nielicznych ocalonych jest młody Ish. Postać wyjątkowa. Łącznik pomiędzy ludźmi a bóstwem, metanaukowiec. Bogowie obdarowują go swoją cudowną mocą, w zamian oczekując, by przywrócił Ziemi życie i człowieka. Będzie to możliwe jedynie wtedy, gdy uda się Ishowi rozwiązać tajemnicę Pierścienia Nibelungów.
Kamera... akcja!
Ring to gra typu adventure, która w 1998 święciła triumfy w Europie jako prezent pod choinkę. W Polsce ukazała się raptem kilkadziesiąt dni temu w cyklu Extra Klasyka. Nie jest to klasyczną przygodówką, z jednym głównym bohaterem i akcją powiązaną w ciąg przyczyn i skutków. Głównym bohaterem Ring jest co prawda Ish, jednak pełni on rolę narratora, naszego mentora i przewodnika. Pokierujemy poczynaniami czterech bóstw, które użyczyły Ishowi swoich mocy. Alberich, despotyczny karzeł, pragnie odzyskać władzę nad królestwem Nibelungów. Musi ukraść Magiczne Złoto Córkom Renu. Loge, Duch Ognia, musi dostać się do Nibelheimu, ukraść Alberichowi pierścień i zapłacić nim za wybudowanie Valhalli (sukces ma wielu ojców). Siegmund, pół wilk, pół człowiek, syn Wotana, musi poznać swoją przeszłość oraz odnaleźć siostrę. Bruhilde musi pokonać potwora z Nekropolii. Akcja gry została podzielona na cztery rozdziały, które możesz rozgrywać równocześnie, lub w dowolnej kolejności. Nie będziemy mieć pewności, że nie wrócimy już do tego, co za nami. Losy poszczególnych postaci będą się ze sobą krzyżowały. Postęp gry będzie zależał od umiejętnej gry wszystkimi postaciami. Tyleż oryginalne, co kłopotliwe. Wielokrotnie musiałem żonglować płytami (zmiana aktywnej postaci wymaga zmiany CD-romu!), by trafić na postać, którą mogłem cokolwiek zdziałać.Do przebycia mamy długą drogę. Akcja rozgrywa się głównie na Ziemi i pod jej powierzchnią. Zobaczymy baśniowe krajobrazy, niczym wyjęte z sennego marzenia fantasty; bezkresne morza, spalone słońcem pustynie czy szare i zimne krzywizny gór. Gra poprowadzi nas od statku kosmicznego (bazy), poprzez lasy, jeziora, góry, po Ren i kopalnie Nibelungów. Wszystkie lokacje zostały staranie wyrysowane i zaskakują swoim fantastyczno-bajkowym pięknem. Co prawda grafika w Ring to przede wszystkim bitmapy, a tła są niekiedy fatalne, ale postacie i niektóre elementy otoczenia są trójwymiarowe, co równoważy niektóre niedociągnięcia. Animacje ruchu są bardzo płynne i naturalne. Każda z 22 postaci ma własny wygląd i styl poruszania się. Alberich to facet zakuty w stalowe ramy jakiejś machiny, zaś Brunchilda serfuje na desce do prasowania z gracją Kusznierewicza.
To co najlepsze
Ringa warto zobaczyć i...posłuchać. Pojawiają się tu bowiem wyjątki z opery Wagnera wykonywane przez Wiedeńską Orkiestrę Filharmoniczną! Pełna patosu muzyka dostosowuje się do akcji na ekranie. To był przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Gra z orkiestrą w tle nabiera nowego wymiaru. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby te wszystkie mistyczne i baśniowe obrazy obłożyć jakimiś syntezatorowymi piskami? Udźwiękowienie również dostarczy Wam zaskakujących (choć gra ma już trzy lata) doświadczeń. W trakcie eksploracji baśniowych krain, usłyszycie wiele różnorodnych dźwięków; naturalnych i mechanicznych. Szczególnie zapadł mi w pamięci efekt uderzenia pioruna. Niby pospolite, ale tak czystego dźwięku ze swoich głośników chyba jeszcze nie słyszałem. Na początku błysk , a po kilku sekundach łoskot przetaczającego się grzmotu.
Efektowne...
Aby uchronić nas przed nudą podczas podróży przez zamorskie kraje, regularnie co kilka minut Ring dostarczy nam zagadkę do rozwiązania. Będą to w większości zagadki logiczne, np. ułóż z kamyków symbol człowieka, lub zagraj na pianinie fragment opery Wagnera. Zdarzają się też i banalne, jak odnalezienie butów antygrawitacyjnych czy kamienia na pustyni, a niekiedy nawet i bezsensowne, do których rozwiązania potrzeba wyłącznie szczęścia (zgadnijcie liczbę z przedziału 0-999???)! Stopień trudności zagadek rośnie wraz z postępem w grze, progresywnie. Oczywiście, niekiedy będziemy musieli znaleźć właściwe miejsce przedmiotom, podstępnie rozrzuconym po świecie gry.
Ishu, czy znasz już odpowiedź?
Ring ze względu na swój mitologiczny rodowód, nie przypadnie do gustu tradycjonalistom. Oskarżą go o profanację. Miłośnikom standardowych przygodówek trudno będzie również (po pierwszym rozczarowaniu) kontynuować grę, z uwagi na niestandardowy tryb rozgrywki (konieczność gry czterema bohaterami). Zapewniam jednak, że po kilku godzinach odkryjecie pozytywne aspekty odmienności. Bogactwo przedstawionego świata, wielowątkowość, mnogość możliwych zakończeń gry, oryginalna i urzekająca grafika czy świetna oprawa muzyczna nadają indywidualny charakter grze. Trudno go uchwycić, ale zapewniam, że jeśli to się Wam uda, z niecierpliwością będziecie czekać na Ring II, nad którym pracują obecnie Arxel Tribe.