Requiem

Requiem

marcindmjqtx
09.08.2001 09:17, aktualizacja: 08.01.2016 13:15

Z Apokalipsy według św. Jana wiemy, że przed nadejściem końca świata pojawić ma się anioł z ognistym mieczem. Firma 3DO postanowiła zmodernizować ten stary, bo liczący blisko dwa tysiące lat, tekst i uzbroić anioła zagłady w karabin maszynowy. W efekcie powstał futurystyczno-biblijny miszmasz, który stanowi fabułę gry „Requiem”.

Requiem

Adam Leszczyński

Z Apokalipsy według św. Jana wiemy, że przed nadejściem końca świata pojawić ma się anioł z ognistym mieczem. Firma 3DO postanowiła zmodernizować ten stary, bo liczący blisko dwa tysiące lat, tekst i uzbroić anioła zagłady w karabin maszynowy. W efekcie powstał futurystyczno-biblijny miszmasz, który stanowi fabułę gry „Requiem”.

Sama historia także uległa istotnym zmianom. Anioł ma na imię Malachiasz i został zesłany na ziemię po to, aby uratować ludzi przed perfidnymi planami Lilith i Lucyfera, dwu upadłych aniołów. Akcja rozgrywa się w ponurej postindustrialnej scenerii Nowego Damaszku, miasta pełnego śmieci i ogromnych budowli z zardzewiałego żelazobetonu. Wojsko i policja są całkowicie poddane siłom Ciemności i na ich rozkaz wywożą cywili do orbitalnej stacji kosmicznej, zawieszonej nad miastem. Nie jest do końca jasne, co się tam z nimi dzieje, ale na pewno coś strasznego. Nieliczni przeciwnicy rządów Szatana zgromadzili się w podziemnym (w przenośni i dosłownie) ruchu oporu, któremu pomóc ma Malachiasz. Razem z guerrillas będzie forsował bramy więzień, gdzie trzymani są oponenci rządów Ciemności, zdobywał nową broń w laboratoriach Szatana i niszczył jego instalacje przemysłowe. Na koniec oczywiście trafi do stacji orbitalnej, zmierzy się sam na sam z najważniejszym przeciwnikiem, i dowie się, do czego potrzebni mu byli ludzie z Nowego Damaszku.

Muszę przyznać, że Lucyfer mnie rozczarował. Myślałem, że będzie go stać na coś bardziej oryginalnego, a wszystko skończyło się na sztampowej historyjce o walce światła i ciemności. „Requiem” to klasyczna gra z gatunku first person perspective (FPP), co w tym wypadku oznacza, że Nowy Damaszek oglądamy oczyma samego anioła Malachiasza i kierujemy jego ruchami. System grania przypomina trochę „Half-Life”, ponieważ głównym naszym celem nie jest po prostu zabijanie przeciwników, lecz wykonanie pewnego zadania, a poza tym gra nie jest podzielona na etapy - cały Nowy Damaszek stanowi jeden duży, wirtualny świat, którego fragmenty komputer dogrywa w miarę postępów gry. O ile jednak w „Half-Life” trzeba było od czasu do czasu pomyśleć, w „Requiem” trzeba przede wszystkim strzelać. Komputerowa inteligencja żołnierzy Nowego Damaszku nie dorównuje sprawnej organizacji komandosów z „Half-Life”: nie potrafią nawet szukać osłony przed anielskimi strzałami. Widać wprawdzie, że autorzy starali się ich tak zaprogramować, ale zwykle kończy się to żałośnie. Żołnierz bezradnie biega od ściany do ściany w poszukiwaniu osłony, a Malachiasz może mu spokojnie odstrzelić głowę. Być może wirtualny żołnierz reaguje realistycznie, ale w grze komputerowej nie wygląda to wiarygodnie. Programiści chcieli wyraźnie nadrobić ten mankament liczbą komputerowych przeciwników. Atakują dużymi grupami i strzelają szybko, a poza tym walka w jednym pokoju potrafi przyciągnąć strażników nawet z dużej odległości (to akurat zaprojektowano bardzo dobrze). Akcja jest bardzo dynamiczna i nie pozwala się nudzić graczowi: cały czas trzeba trzymać palec na spuście.

Ponieważ Malachiasz, pojawiając się wśród ludzi, pozbył się skrzydeł i przybrał cielesną postać, stał się też podatny na fizyczne uszkodzenia. Zachował jednak wiele sił anielskich: może ciskać błyskawicami, przejmować kontrolę nad wybranymi przeciwnikami, a nawet spowalniać na chwilę upływ czasu, co bardzo przydaje się w ogniu walki. Może także leczyć się i wskrzeszać poległych żołnierzy, którzy potem walczą już po jego stronie.

Malachiasz odbiega od stereotypu anioła także wyglądem - to wielki nieogolony facet z kucykiem, o budowie kulturysty i ociężałym dowcipie Arnolda Schwarzeneggera. Ale „Requiem” przewyższa filmy ze Schwarzeneggerem poziomem brutalności: krew spływa strumieniami po ulicach Nowego Damaszku, a odstrzelone członki żołnierzy Lucyfera fruwają w powietrzu. Kiedy autorzy w instrukcji opisują, jak wskrzeszać pokonanych przeciwników, radzą dobrodusznie, aby sprawdzić najpierw, czy trupowi nie brakuje głowy, brzucha albo ręki, bo zdekompletowanych zwłok nie da się przywrócić do życia. Rozumiem, że sytuacja Nowego Damaszku jest krytyczna, ale mimo wszystko anioły - poza upadłymi - nie stosują chyba tak brutalnych metod.

Requiem

Producent: 3DO/Ubisoft

Dystrybucja: Mirage

Minimalne wymagania: PC Pentium 166, 32 MB RAM, akcelerator grafi

ki trójwymiarowej

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)