Przed miłośnikami gier przygodowych, kuszących pięknem i egzotyką obcych światów oraz ciekawymi zagadkami, trudny wybór. Aż dwie gry zasługują na miano wybitnych - może więc skusić się na obie?
Myst III: Exile (kolejna opinia)
Przed miłośnikami gier przygodowych, kuszących pięknem i egzotyką obcych światów oraz ciekawymi zagadkami, trudny wybór. Aż dwie gry zasługują na miano wybitnych - może więc skusić się na obie?
„Myst III: Exile” to kontynuacja chyba najsłynniejszego cyklu gier przygodowych. Pierwszy „Myst” był wręcz zjawiskiem społecznym - od tej fascynującej, niezwykle wciągającej gry uzależniali się wszyscy: studencka brać i leciwi biznesmeni, kobiety i mężczyźni, miłośnicy komputerowej rozrywki oraz osoby, które grami dotychczas nie interesowały się wcale, wykorzystując swe komputery osobiste wyłącznie jako narzędzia pracy.
„Myst III: Exile” znów przenosi nas do krain tworzonych przez pisarza światów Atrusa. Tak, to nie pomyłka - wymyślane przez niego światy istnieją nie tylko na kartach ksiąg. Tym razem powraca echo przeszłości. Przed laty synowie Atrusa, Sirrus i Achenar, potajemnie przyczynili się do upadku światów tworzonych przez ojca. Potem zbiegli, chcąc uniknąć kary. Teraz ktoś pragnie zemsty.
„Myst III: Exile” to przepiękne miejsca, które przyjdzie nam odwiedzić, smak przygody i sugestywny, kojący nastrój. Swoboda rozglądania się we wszystkich kierunkach, widoczny ogrom pracy włożonej w grę przez grafików i ciekawe animacje pomagają uwierzyć, że naprawdę przenieśliśmy się gdzieś indziej. Ograniczenia gry to skokowe przechodzenie z lokacji do lokacji oraz brak zmiany wyglądu kursora nad aktywnymi elementami otoczenia (drzwiami, które można otworzyć, mało widocznymi przejściami itd.).
ol