Reddit uruchamia zbiórkę charytatywną z okazji 90 dni milczenia Seana Murraya
Może to wywabi go z jaskini, w której się zaszył.
21.11.2016 | aktual.: 21.11.2016 17:14
Po premierze No Man's Sky i związanej z nią aferą dotyczącą niedotrzymania przez Hello Games obietnic składanych graczom, Sean Murray jakby zapadł się pod ziemię. Jego ostatni wpis dotyczący gry i planów na przyszłość pojawił się 18 sierpnia, więc w ubiegły piątek minęło równo 90 dni milczenia "Petera Molyneux z brodą".
Niewątpliwie fala krytyki, jaka przelała się przez Murraya i Hello Games musiała być ciężkim doświadczeniem, ale pisałem już, że ciężko mi współczuć twórcom. Nie zmienia to faktu, że tak długie milczenie jest zwyczajnie nieprofesjonalne. Jeśli robi się grę, która potem okazuje się wydmuszką, to mimo wszystko warto potem utrzymywać kontakt ze społecznością i próbować załagodzić sytuację. Na przykład skupiając się na dodaniu elementów, które się obiecało.
Skoro Sean nie chce odezwać się do graczy, to oni odezwą się do niego. A właściwie spróbują zwrócić na siebie jego uwagę. Na subreddicie poświęconym No Man's Sky wystartowała w piątek akcja mająca skłonić Murraya do przerwania ciszy. Jeden z moderatorów, BaRKy1911, postanowił uruchomić zbiórkę na fundację Cancer Research UK.
W trzy dni No Man's Sky Journey To Stop Cancer zebrała 1260 funtów, co przekroczyło zakładaną przez organizatora kwotę, a do końca jeszcze kawałek, więc pieniędzy na pewno przybędzie. Warto dodać, że choć akcja ma na celu zwrócenie uwagi Murraya i Hello Games na społeczność NMS, nie jest to warunkiem przekazania pieniędzy.
A co, jeśli Murray się nie odezwie? Poza tym, że pieniądze na pewno trafią do wskazanej organizacji, moderatorzy subreddita zmienią go w parodię Seana lub coś w tym stylu. W sumie dzieje się to od jakiegoś czasu, bo można tam znaleźć zdjęcia potraw, memy czy... informację o tym, że Nostradamus przewidział istnienie twórcy No Man's Sky.
Cóż, śmiało można powiedzieć, że No Man's Sky jednak robi coś dobrego. Najpierw zmiana polityki Valve odnośnie bullshotów, potem to samo na tegorocznej gali The Game Awards, a teraz wsparcie dla organizacji zajmującej się badaniami nad rakiem i pomocą chorym osobom. Tylko graczy szkoda, bo to mogła być naprawdę świetna gra. Na szczęście są inne, ciekawsze.
Bartosz Stodolny