"Chcemy zrobić fajną grę po swojemu". Rozmawiamy z Jarosławem Zielińskim, twórcą kontrowersyjnej gry Hatred

Dawka wrażeń zafundowana przez zwiastun Hatred nie dawała mi spokoju. Postanowiłem więc udać się do samego jej źródła i przeprowadzić wywiad z twórcami gry - gliwickim studiem Destructive Creations.

"Chcemy zrobić fajną grę po swojemu". Rozmawiamy z Jarosławem Zielińskim, twórcą kontrowersyjnej gry Hatred
marcindmjqtx

To ich pierwsza gra, a kontrowersje, jakie wywołała, przebiły wszystkie produkcje ostatnich lat. Wystarczył ten jeden zwiastun:

Ludzie z Destructive Creations doskonale wiedzą co robią - i jak zapewniają, chcą to zrobić dobrze. Rozmawiałem z Jarosławem Zielińskim, szefem studia, a jednocześnie animatorem Hatred. Zapraszam do lektury.

--

Skąd wzięło się Hatred?  Przeczytałem o motywacji powstania tej gry na Waszym blogu, ale nie mogę uwierzyć, że tą decyzją nie kierowało coś więcej.

Jarosław Zieliński: Zacznijmy od tego, że robienie gier to nasza robota od lat i poza tym, że jara nas to, co robimy, jest to też sposób na przeżycie. Chcemy zrobić fajną grę po swojemu, która będzie miała szansę się sprzedać i dzięki niej zarobimy na suchy chleb oraz kubeczek wody, by tworzyć coś dalej. Wrócę do słów "po swojemu", bo właśnie tu tkwi haczyk: miałem pomysł na taką grę od lat i wiele tytułów, które wyszły, jeszcze bardziej mnie zmotywowało do działania. Niezależne studia najczęściej wybierają drogę robienia gier z ambitnym story i artystycznych jak cholera. Ja chciałem zrobić coś zupełnie przeciwnego - ciężki rozpierdol o chorej tematyce. Ale też w niezłej jakości i dający frajdę grającemu.

Czy chodzi o to, że skandale się sprzedają? Wiele studiów latami pracuje na rozpoznawalność swojej marki, a o Destructive Creations usłyszało już sporo osób.

JZ: Spodziewałem się, że będą głosy oburzenia i na tym cała sprawa się skończy. Ale dyskusja, która wybuchła po naszym trailerze, przerosła moje najśmielsze oczekiwania! Co więcej - liczba ludzi piszących do nas maile wsparcia jest niesamowita i cholernie motywuje to do pracy. Spodziewałem się, że naszych hejterów będzie znacznie więcej, a okazuje się, że całe legiony ludzi czekają na taki pomiot, jak Hatred. Jasne, wiedzieliśmy, że jest to dobra droga dla darmowego marketingu, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie aż tak skuteczny. W USA wyszliśmy na wojowników o wolność artystyczną i wolność słowa, choć może coś w tym jest. Fakt, przyjęliśmy postawę wystawienia środkowego palca i powiedzenia "zrobimy taką grę, jaką będziemy chcieli". Walczę jednak z wizerunkiem Hatred, jako gry, która ma tylko szokować - nie, to ma być solidna produkcja, najlepsza, jaką możemy wypluć naszym skromnym, acz doświadczonym teamem i za kasiurę, którą mamy na ten projekt. Ale tak czy siak, sukces marketingowy jest konkretny i może się to komuś podobać lub nie, ale rację chyba mi przyzna.

Główny bohater Hatred (fragment zwiastuna gry)

Nie boicie się, że z powodu złej opinii Destructive Creations będzie typowym "jednostrzałowcem"? O usunięcie swoich emblematów poprosiło przecież Epic Games, nikt nie chce być z Waszą produkcją kojarzony, nie znalazłem żadnej wpływowej osoby, która otwarcie wsparłaby Wasz projekt. A jeśli odwrócą się wszyscy?

JZ: Akurat ten rzekomy bulwers ze strony Epic Games to jest pomysł mediów. Napisali do nas tylko tyle, że nie mamy odpowiedniej licencji na korzystanie z ich logo, a nie byliśmy tego świadomi. I tylko tyle. To, czy robimy grę o zombie, czy psychopacie, nie ma z tym nic wspólnego. Poza tym: jakiej złej opinii? Jeżeli ktoś będzie się czepiał jakości samej gry - ma do tego prawo, choć ta jest całkiem niezła jak na studio niezależne. Ale jeżeli ktoś będzie oceniał moją firmę na podstawie tego, że zrobiliśmy tytuł kontrowersyjny - jego opinia jest nic nie warta. Można robić różne rzeczy, byle w profesjonalny sposób. Wpływowe osoby, które wspierają nasz projekt, raczej się nie wychylają ze względu na własny PR. Poza tym co mnie obchodzą hejterzy, gdy masa graczy nas uwielbia za to, że robimy to, co robimy? To dla nich tworzymy tę grę i to ich od dwóch tygodni zapewniam, że się nie ugniemy pod presją moralizatorów (którzy, notabene, często gadają straszliwe bzdury).

Tak szczerze. Kiedy Kickstarter?

JZ: Tak szczerze - nie będzie. Mógłby być i zgarnęlibyśmy pewnie furę hajsu, ale to, co robimy, nie jest chamskim skokiem na kasę. Ogarniałem tak sytuację, żeby mieć pieniądze na zrealizowanie całości. Odpalanie teraz Kickstartera byłoby dla mnie osobiście niemoralne i nieuczciwe. Ostateczność jest taka, że nie wyrobimy się w terminie i wtedy będziemy musieli się zwrócić do fanów o pomoc, ale jak na razie wszystko wskazuje, że takiej potrzeby nie będzie, bo wszystko idzie względnie zgodnie z planem. Tak samo nie chcę sprzedawać Early Access, wersji beta i innych takich rzeczy. Ja nie czułbym się komfortowo dając pograć ludziom w produkt, który nie jest według mnie skończony. Wiem, że teraz to norma i dla wielu ekip jest to "być albo nie być", ale dla nas nie i unikam tego jak ognia.

Bohater nienawidzili ludzkości (fragment zwiastuna gry)

Naprawdę wierzycie, że Hatred jest synonimem "czystej zabawy"?

JZ: Grasz w grę dla rozrywki, nie? Bo ja tak. Jeżeli doszukujesz się w treści Hatred jakiegoś głębokiego przesłania lub przekazów podprogowych, to lepiej przestań, bo tam takowych nie ma. Jeżeli są ludzie, którzy chcą w taką grę pograć, to powinieneś być tolerancyjny i to zaakceptować, zamiast bawić się w moralnego faszystę, jak wielu innych. Może to właśnie chcemy przekazać robiąc nasz tytuł - pokazać jak bardzo histerycznie i zaborczo zachowują się wszyscy moralizatorzy i że żyjemy w czasach faszyzmu politycznej poprawności. Prawa żadnego nie łamiemy, w każdej grze możesz zabijać, a jak ci się gra nie podoba, to jej nie kupuj i w nią nie graj. Najlepiej w ogóle o niej zapomnij. I tyle.

Przekraczacie wiele granic, ale jak sami powiedzieliście, w grze nie pojawią się dzieci i zwierzęta. Czy to jest punkt krytyczny, z którego nie ma już powrotu?

JZ: Wiesz, akurat zabijanie zwierząt nikogo w grach nie gorszy i tutaj chyba nie byłoby wyjątku. Prawda jest taka, że nie ma zwierząt, bo dla nas to w cholerę dodatkowej pracy, a jakoś nie czuję, żeby ten element był bardzo istotny w Hatred. Dzieci nie będzie, bo ta granica nie wydaje nam się warta przełamywania (choć wiadomo - w Falloucie się dało). Sam nie czułbym się szczególnie komfortowo strzelając do dzieci w grze. Poza tym to byłoby znowu dużo dodatkowej roboty, niewartej zachodu moim zdaniem. Mówi się, że "nie ma ludzi niewinnych", ale dzieci akurat niewinne są, może to dlatego.

A co jeśli ktoś to zrobi? Bylibyście w stanie w to zagrać?

JZ: Hm, ciężko mi powiedzieć. W Falloucie nie zabijałem dzieci (oprócz sprawdzenia czy się da). Zależy od gry, ale nie wiem, jak można by było wytłumaczyć fabularnie zabijanie dzieci. Zabijanie dorosłych cywili zawsze można wytłumaczyć wcześniej wspomnianym "nie ma ludzi niewinnych".

Hatred

Jak poczuliście się po przeczytaniu, że jesteście neonazistami?  Wiem, że już zdążyliście się zdystansować do tej wypowiedzi na waszej stronie, jednak jaka była pierwsza myśl? Pozwać ich?

JZ: Pierwszą reakcją był facepalm. No tak, Amerykanie. No tak, kontrowersyjny tytuł, to trzeba z twórców zrobić debili. Pozywanie raczej nie jest w naszym stylu, tym zajmują się korporacje. No, ale dzięki takim durnym plotom, zbulwersowany Polygon napisał chyba ze 4 artykuły o nas w ciągu tygodnia. Pobij to. Nie powiem, byliśmy tu trochę podkurwieni tym faktem, ale trzeba mieć twardą dupę i karawana jedzie dalej.

Co powiecie ludziom porównującym Waszą grę do GTA albo Postala? Mają rację? To już było?

JZ: Ci, którzy porównują do pierwszego (i tylko pierwszego) Postala - mają rację. Przecież nigdzie nie ukrywam tej oczywistej inspiracji. Aczkolwiek klonem Postala bym Hatred nie nazwał, bo oprócz tematyki i rzutu izometrycznego, te gry nie mają chyba nic wspólnego. Zarówno w sterowaniu, w mechanice, w grafice, klimacie, fabule i sposobie prowadzenia jej. Powiedzmy, że Hatred to takie rozwinięcie początkowego konceptu Postala, w zupełnie innym kierunku niż tym, w którym został rozwinięty przez RWS.

--

Premiera Hatred planowana jest na bliżej nieokreślony czas w 2015 roku. Gra pojawi się tylko na PC.

Oskar Śniegowski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.