PUBG Corp. podzieli się kurczakiem. Firma przeznacza 2 miliony dolarów na cele charytatywne
Lubimy takie inicjatywy.
Lubię czytać o PlayerUnknown's Battlegrounds. Zachwyt wyjątkowo zasłużonych weteranów branży dziennikarskiej, niezrozumienie pozostałych, rekord za rekordem, mniejsze lub większe kontrowersje. Nie bez powodu, mimo takich hitów, jak Breath of the Wild, to właśnie dzieło Greene'a zostało fenomenem zeszłego roku. Czymś niewytłumaczalnym. No i na pewno zarobił kupę, kupę kasy. A jak można ładnie, publicznie wydać jej część? Na przykład oddać trochę na cele charytatywne. Chociaż "trochę" dla PUBG Corp ma nieco inną skalę. Jak się ma 30 milionów użytkowników, jest skąd zbierać.
"Wspaniale było oglądać influencerów i ich widownie, którzy wspólnie wykorzystywali swoje talenty dla godnego celu. PUBG Corp. chce wspierać akcje charytatywne z podobnym entuzjazmem. Wpłynęliśmy na świat gamingowy w zeszłym roku. W tym mamy nadzieję podobnie wpłynąć na organizacje charytatywne" - pisze Sammi Kang. Oczywiście, że to zabieg marketingowy. Już pod koniec ubiegłego kalendarza firma wyłożyła sto tysięcy dolarów na Twitch PUBG Winter Charity Invitational - teraz tę kwotę podbija, poprawiając swój medialny wizerunek. Co z tego, skoro tak potężne pieniądze trafiają tam, gdzie naprawdę się przydadzą?
Można się obrażać na graczy i odmawiać udziału w takich akcjach - jak Activision dwa lata temu. Można wokół szczytnej akcji zbudować kolejną kontrowersję - jak Warner Bros. niedawno z Cieniem Wojny. A można tak po prostu napisać "tyle zebraliśmy i tyle chcemy oddać potrzebującym". Dwie pieczenie na jednym ogniu. I zdecydowanie fajna decyzja PUBG Corp..
Adam Piechota