PS5 najszybciej się sprzedającą konsolą w historii USA
Według informacji podanych przez firmę analityczną NPD PS5 osiągnęło na terenie USA wynik lepszy niż jakakolwiek inna konsola w 5 miesięcy od premiery.
Nie przeszkodziła pandemia, nie przeszkodził też brak dostępności sprzętu czy dzialalność handlarzy, sprzedających go po wyższych cenach. PS5 zostało właśnie najszybciej się sprzedającą konsolą w historii na terenie Stanów Zjednoczonych (bo tylko nimi zajmuje się NPD, firmy badające rynki w pozostałych częściach świata rzadko podają swoje wyliczenia publicznie).
NPD nie podaje konkretnych liczb, ale od Sony wiadomo, że w zeszłym roku sprzedano 4,5 miliona egzemplarzy PS5. Zaś w lutym firma informowała, że według planów do końca marca całkowita liczba sprzedanych egzemplarzy sięgnąć ma 7,6 miliona.
I chociaż oczywiście nie ma co PS5 odbierać zasług, to fakt jest taki, że sprzedało się po prostu tyle, ile wyprodukowali. Ciężko w ten sposób porównywać ten wynik ze sprzedażą konsol sprzed lat. W liczbach bezwzględnych jest oczywiście więcej egzemplarzy, ale i rynek gier jest większy niż kiedykolwiek wcześniej w historii, i konsola jest urządzeniem dużo szerzej akceptowalnym jako po prostu element wyposażenia mieszkania.
Warto tu jeszcze wspomnieć o ciągle świetnej sprzedaży Switcha. Konsola Nintendo w pierwszym kwartale tego roku wyprzedziła PS5 pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy (Sony pozostało jednak na pierwszym miejscu pod względem przychodów). A już w samym marcu Switch okazał się lepszy od PS5 w obu metrykach.
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt ustalenia granicy do wyboru "najszybciej się sprzedającej konsoli" na poziomie "pierwszych 5 miesięcy od premiery", które ma tylko taki sens, że akurat minęło 5 miesięcy od premiery i chcieli mieć newsa. Chyba że chodzi o to, że skoro PS5 to 5 miesięcy?
W każdym razie - konsole do gier i w szczególności najnowsza konsola Sony to jest w tej chwili poważna sprawa. Nie jakieś tam giereczki. Tyle z tego należy wyciągnąć. Tak czy inaczej - brawo PS5!