Przetwarzam dane #2
W wielkim skrócie: Sony świętuje, Microsoft płacze, a Nintendo buduje. Tak wygląda przyszłość najważniejszego wycinka świata gier.
22.05.2018 | aktual.: 23.05.2018 06:57
Czy to już czas na PS5?
Microsoft już przegrał?
A wygra i tak Nintendo?
Co więcej przyniesie przyszła generacja? (teraz pobawię się trochę we wróża) Będzie pewnie sporo eksperymentów ze strumieniowaniem oraz abonamentami na biblioteki gier.
Od strony rozgrywki będziemy oglądali postępujące trendy z dziś. Mikropłatności, masa zawartości sieciowej.
Do tego niestety będziemy świadkami spadku jakości w grach. Po tym, jak siódma generacja dopuściła się casualizacji gier (spadł poziom wymagań co do zdolności gracza, wiele mechanizmów było upraszanych itd. - dzięki powiększeniu rynkowemu i przyciągnięciu nowych odbiorców - Wii, PS Move, Kinect), w ósmej generacji obserwowaliśmy znaczący wzrost jakości wielu produkcji. Zrezygnowano z kontrolerów ruchowych, dzięki czemu największe produkcje nie musiały trafić do każdego (też do graczy z mniejszymi zdolnościami) i mogły nabrać charakteru. Do tego znacząco postąpił rozwój gier w otwartych światach. Twórcy przestali stawiać wyłącznie na ich wielkość i ilość zawartości, a często skupiali się na czymś dużo bardziej konkretnym, co wzbogacało doznanie. Niestety, obawiam się, że tu gry osiągnęły peak, co oznacza regres w najbliższych latach (choćby z uwagi na powtarzalność). Do tego trzeba dorzucić ciągle rosnące koszty produkcji takich gier oraz to, że nowe konsole nie przyniosą nic nowego (z uwagi na zachowanie spójności, nie będzie znaczących zmian dla rozgrywki w tych maszynkach; natomiast VR to porażka). Niestety, ale w mojej opinii zapowiada się lekka stagnacja.