Przekrój wyjaśnia działanie pistoletu do Pegasusa
Dzisiejszy numer Przekroju zawiera w sobie konsolowy akcent. W rubryce, w której redakcja odpowiada na dziwne pytania czytelników wyjaśniono tym razem m.in. na jakiej zasadzie działa pistolet do Pegasusa.
Okazuje się, że kiedy przyciskaliśmy spust, coś działo się z naszym telewizorem - w tym momencie cały obraz robił się czarny za wyjątkiem właściwego celu. Jeśli mierzyliśmy w dobre miejsce, ukryta w pistolecie fotokomórka rejestrowała światło i konsola zaliczała trafienie. Cała operacja rozgrywała się w ułamku sekundy, choć co sprytniejsi podobno wyczuli w czym rzecz i nabijali niesamowite wyniki celując w... żarówkę. Wszystko to tłumaczy także, dlaczego pistolet nie zadziała jeśli będziemy grać na ekranie LCD, plazmowym lub rzutniku, gdyż emitują one po prostu za mało światła. Przyznam, że do tej pory było dla mnie zagadką jak działało to ustrojstwo, a w czasach świetności Pegasusa wydawało się, że to niemal kosmiczna technologia.
Więcej o fenomenie tej konsoli w Polsce możecie przeczytać w Opowieściach z krypty.