Project-AC, czyli kolejny fanowski Half-Life 3
Gdzie Gaben nie chce, tam fani sami się wepchną.
Half-Life 3, albo Episode 3, raczej nie powstanie zbyt szybko (o ile w ogóle). Niby Valve pracuje nad dużymi grami, choć raczej będą to tytuły VR-owe, a co jakiś czas pojawiają się przecieki, ale nie oszukujmy się - prędzej ujrzymy skończonego Star Citizena, niż choćby zapowiedź trójki.
No, ale od czego mamy fanów. Ci od zawsze tworzyli mniejsze bądź większe modyfikacje do Half-Life’a, ze sławną Black Mesą, czyli remasterem jedynki na silniku dwójki, na czele. A odkąd Mark Laidlaw opublikował swój „Epistle 3”, coraz śmielej zaczęli się oni podejmować stworzenia czegoś, co choć trochę przypominałoby finał przygód Gordona Freemana.
HL2 Last-E walkhtrough
Nieco ponad rok temu pisałem o Epistle 3 Jamie, w którym trzeba było zrobić grę na podstawie tekstu Laidlawa. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, większość tych projektów albo umarła, albo skończyła jako krótkie dema. Są jednak grupy tworzące pełnoprawne Epizody Trzecie.
Jedną z takich produkcji jest Project Borealis, powstająca od ponad roku gra bazująca na tym, co napisał Laidlaw. Przez ten czas ekipa rozrosła się do ponad 70 osób i regularnie publikuje aktualizacje odnośnie do procesu powstawania tytułu. A 28 sierpnia poinformowała, że niebawem ujrzymy demo technologiczne prezentujące możliwości Borealisa.
Project Borealis - Update 4
Nieco inne podejście ma zespół stojący za Project-AC. Nie będzie to osobna gra, a modyfikacja do Half-Life’a 2 na silniku Source (Borealis jest na Unreal Engine 4). Ponadto będzie ona tylko lekko opierała się na tym, co Mark Laidlaw napisał w Epistle 3. Oczywiście nie oznacza to, że Project-AC to prosty mod. Twórcy zamierzają dodać nowe tekstury, bohaterów, shadery i poziomy. Możliwe też, że pojawią się nowe bronie, choć to nie jest jeszcze potwierdzone. By nie być gołosłownym, ekipa opublikowała też 8-minutowy fragment rozgrywki z wczesnej wersji.
Half-Life 2 Project-AC - Episode three (Unofficial)
Cóż, tak ambitne projekty zwykle kończą w ten sam sposób. Znajdują się w wiecznej produkcji, by z czasem zostać zapomnianymi zarówno przez graczy, jak i samych twórców. Co nie zmienia faktu, że niesamowitym jest, iż seria, której ostatnią część widzieliśmy w 2007 roku, jest tak kochana przez fanów, że ciągle pojawiają się ludzie chcący ją dokończyć.
Bartosz Stodolny