Pro Rally 2001 (druga opinia)

Pro Rally 2001 (druga opinia)

Big Mac

Już niedługo do naszych czytników CD wjedzie nowa wyścigówka - pogromca wszystkich innych, łącznie z Collinem McRae 2.0. Nie wierzycie? Nieprzyjemny zapach palonej gumy, czarny smog wydobywający się z zardzewiałej rury wydechowej, donośny warkot silnika, wielkie emocje i wciąż rosnąca prędkość. O nie, nie mam na myśli warszawskich ulic w godzinach szczytu, choć opis - no, może poza rosnącą prędkością - mógłby na to wskazywać. Chodzi mi raczej o świat szybkich samochodów i adrenaliny, który tak bardzo kochają wszyscy wirtualni rajdowcy. Świat według Pro Rally 2001.

Fakty i akty, czyli gdzie i czym

Na początek garść suchych faktów, które znać wypada. Najważniejsze w grach z tego gatunku są niewątpliwie samochody, a tych mamy tu pod dostatkiem. Zasiąść możemy za kółkiem jednego z 15 unikalnych wozów, różniących się między sobą pod każdym względem (w wersji beta każdy z nich miał jeszcze tę samą deskę rozdzielczą) W wyścigu udział wezmą takie wozy jak Citroen Xsara KC, Renault Megane KC, Peugeot 206 WRC czy, mój ulubieniec, Toyota Corolla WRC. Twórcy są szczególnie dumni z opracowania nowego systemu, symulującego 60 mechanicznych części samochodu Ma on w znacznym stopniu zwiększyć realizm jazdy. Moim zdaniem jednak najsilniejszą stroną gry będą same trasy rajdów. 24 urozmaicone i rozległe odcinki m. in. w Anglii, Finlandii , Grecji, Argentynie i Nowej Zelandii mają nas zatrzymać przy monitorach przez długi czas.

Widzę, słyszę, czuję.

Kolejnym niepowtarzalnym walorem Pro Rally 2001 ma być jego grafika. Bardzo płynny engine, obliczający w czasie rzeczywistym niespotykane dotąd nocne efekty świetlne, a także mrożące krew w żyłach i wodę w lodówce cienie drzew to tylko drobna część wszystkiego, co zobaczymy na monitorach. Innym novum będą unoszące się w powietrzu liście, piach i kurz oraz kamienie strzelające spod kół naszego „demona szybkości”. Muszę przyznać, że w demonstracji Pro Rally 2001 wyglądało to po prostu rewelacyjnie. Model jazdy, będzie zbliżony do rozwiązania znanego z Collina 2, aczkolwiek twórcy zapewniają, że stworzyli prawdziwą symulację, nie zaś zręcznościówkę. Gra jest bardzo dynamiczna a wchodzenie w ryzykowne poślizgi daje mnóstwo satysfakcji. Obraz zniszczeń jest naprawdę realistyczny- wgnieciona maska, rozbita szyba, urwany zderzak czy pocięty dach to dla grającego w Pro Rally 2001 chleb powszedni. Czasami wydaje się jednak, że samochody są nieco zbyt pancerne. Zbyt przyjemnie jest tutaj rozbić swój wóz na drzewie. Inny przykład: jadę z prędkością ponad 220 km/h i nagle - ściana (a przecież trąbiłem!). Nie udaje mi się uniknąć zderzenia bezpośredniego. W prawdziwym wyścigu po takim "dzwonie” nie ma nawet czego zbierać, a nasz wirtualny wóz beztrosko rusza dalej z lekko wgniecioną maską. Realizm nie jest zatem wcale tak doskonały, jak twierdzą producenci... Ale za to, co chyba najważniejsze jeździ się naprawdę przyjemnie. Na owacje zasługują powtórki po wyścigu: są naprawdę dobrze wyreżyserowane, dzięki czemu oglądanie samego siebie po raz kolejny nie nuży. Wiele nietypowych ujęć, dynamika i precyzja jazdy, wspaniałe efekty graficzne i w miarę realistyczne zachowanie wozu: wszystko to możecie prześledzić po wyścigu. Jeśli myślicie, że w warstwie dżwiękowej nic nowego nie da się już wynależć, jesteście w błędzie. W Pro Rally 2001 pilot udzieli Wam wielu cennych rad. Nie będą to bynajmniej zbędne zdania typu: "musisz zmienić siedzenia, bo te są niewygodne”, lecz w pełni profesjonalne uwagi dotyczące Twojego stylu jazdy (np. "za bardzo ścinasz zakręty”, "za póżno hamujesz” i in.)

Mam za słaby komputer?

Gra nie wymaga posiadania potężnego sprzętu. Jej engine radzi sobie już na P233 z 32MB i VooDoo 2. Wprawdzie dopiero P500 z 128MB i GeForcem pozwala odkryć całe piękno Pro Rally 2001, ale przy odrobinie dobrych chęci (i zredukowaniu kilku detali) można będzie pograć też na słabszym komputerze. Jest na co czekać. Pro Rally 2001 wjeżdża na półki sklepowe lada dzień. Strzeżcie się, gdy usłyszycie jej warkot...