Pretorians

Pretorians

Krzysztof Kupczyk

Poprzysiągłeś wierność Cesarzowi, jednak teraz dowodzisz jedną z największych armii świata. Możesz zmienić bieg historii. Czy jesteś gotów wykorzystać tę szansę?

Szykuje się nowa gra z gatunku RTS. Tym razem przeniesieni zostaniemy w czasy starożytne, w okres dominacji imperium Rzymskiego w Europie. Wystarczającą rekomendację dla gry może stanowić fakt, iż pracują nad nią twórcy Commandos, jednej z najlepszych gier taktycznych wszechczasów. Mowa tu o zespole Pyro Studios.Praetorians obfitować ma w wątki nie tylko wojenne, ale także polityczne. Na pewno więc zadowoleni będą zwolennicy starożytnych wojen oraz... ci, którym podobał się Gladiator Riddleya Scotta. Pozostali też nie powinni narzekać.

AVE

Razem z naszymi oddziałami zostaniemy rzuceni w sam środek wojennego piekła, aby stanąć naprzeciw wojsk faraonów w cieniu wiecznych piramid lub stawić czoła barbarzyńskim plemionom w zielonych krainach Galii (chociaż jest tam pewna wioska...), a w końcu, jeżeli takie będzie nasze życzenie możemy wraz z wiernymi oddziałami doprowadzić do przewrotu i przejąć władzę w stolicy imperium: Rzymie. Tam właśnie walczyć będziemy z tytułowymi Pretorianami, elitarnymi jednostkami, które poprzysięgły wierność cesarzowi.Chociaż Praetorians zapowiadana jest jako RTS, to jednak będzie się ona różnić od kanonu gatunku reprezentowanego przez Command & Conquer czy Starcraft. Pierwsza zmiana to znaczne ograniczenie naszych możliwości ekonomicznych. Każdą misję będziemy rozpoczynać ze ściśle określoną liczbą jednostek, których ilości nie da się powiększyć podczas rozgrywki. Dzięki temu walka ma zyskać głębszy wymiar taktyczny (podobnie jak to miało miejsce w przypadku Commandos). Druga innowacja to znaczne zwiększenie obszaru i skali działań. Zwolennicy monumentalnych bitew powinni być usatysfakcjonowani. Podstawową jednostką będzie oddział złożony z kilkunastu ludzi. To zrozumiałe, bowiem dowodzenie kilkoma setkami piechurów z osobna, przyprawiłoby każdego generała o zawrót głowy. Z dostępnych jednostek wymienić można już teraz łuczników, halabardników oraz tytułowe elitarne jednostki Pretorian. Twórcy zapowiadają jeszcze cztery rodzaje oddziałów, które dotychczas jednak nie zostały jednak ujawnione.Do przejścia zostanie nam oddane szesnaście misji, co raczej nie rzuca na kolana. Zapewne jakiekolwiek niedostatki zrekompensuje rozbudowany tryb gry wieloosobowej. Jednak nawet przez tych kilkanaście misji raczej nie będziemy się nudzić: czeka nas szturmowanie twierdz przy użyciu maszyn oblężniczych, organizowanie zasadzek oraz regularne bitwy w lasach lub na rozgrzanych piaskach pustyni. To do nas należeć będzie wydawanie rozkazów świetnie zorganizowanym i wyszkolonym jednostkom legionistów. Dostępna ma być oczywiście spora ilość wariantów ustawienia naszych wojsk włączając w to np. słynnego „żółwia” czy deltoid.Chociaż rozkazy będziemy wydawać nie indywidualnym żołnierzom, lecz oddziałom, to jednak każda jednostka zostanie przedstawiona jako samodzielny, trójwymiarowy, opracowany w najdrobniejszych szczegółach obiekt. Także wszystkie pozostałe struktury występujące w grze będą cieszyć oczy trójwymiarowym wykonaniem. Dokładne odwzorowanie warunków pogodowych panujących na danym terenie, takich jak mgły lub podmuchy pustynnego piachu mają nas wprowadzać w klimat krwawej batalii i zachęcać do dalszej walki.

Zwycięstwo?

Gra powstaje w bólach już od około dwóch lat, lecz wszystko wskazuje na to, iż niedługo prace zostaną ukończone. Zapewne do zalet Praetorians będzie można zaliczyć: wprowadzenie dużej skali rozgrywki, dopracowaną oprawę graficzna tworzącą niepowtarzalny klimat starożytnych bitew oraz zapowiadany tryb gry wieloosobowej. Już niedługo dowiemy się, co to znaczy: „walczyć ku chwale Imperium”...