Powstał serial komediowy o e‑sporcie. W rolach głównych: dwóch youtuberów

Serial co prawda nie pojawi się w telewizji czy na Netfliksie, tylko na skrytym za subskrypcją YouTube Red. Tak czy inaczej fakt, że e-sport współcześnie jest materiałem na serial komediowy, daje do myślenia. Kolejny symptom tego, jak ważna stała się elektroniczna rywalizacja na przestrzeni ostatnich lat.

Przejdźmy jednak do samego serialu - nosi nazwę Good Game i będzie składał się z sześciu odcinków. Podejrzewam jednak, że to dopiero badanie gruntu i jeśli produkcja się przyjmie, ruszą następne sezony. Fabularnie bowiem zapowiada się na coś, co ma potencjał na wiele różnych przygód.

Good Game opowie o dwójce przyjaciół, którzy postanawiają stworzyć drużynę e-sportową złożoną z outsiderów (czemu to muszą być outsiderzy?). Razem podejmą próbę zdobycia pucharu w Blood Match - turnieju w fikcyjną grę Killcore. Co ciekawe, w głównych bohaterów wcielają się youtuberzy z kanału GameGrumps, którzy na co dzień zajmują się nagrywaniem let's playów. Na zwiastunie wygląda na to, że swoje role odgrywają całkiem nieźle:

Materiał pokazuje też, że w serialu zagrają takie osoby jak Jesse Cox (youtuber), Michele Morrow (prezenterka/aktorka) i Terry Crews (sportowiec/aktor/Old Spice). Jeśli zaś chodzi o jakość scenariusza... Cienkie żarty mieszają się z kilkoma przystępnymi, trudno więc jeszcze do końca skreślić lub podjarać się Good Game. Z osądem warto wstrzymać się do 30 sierpnia, kiedy to odcinki pojawią się na YouTube Red. Należy też pamiętać o jednym bardzo ważnym fakcie: twórcą tego serialu jest Dan Harmon - współtwórca Ricka i Morty'ego. To akurat całkiem dobra wiadomość, nie?

Szkoły e-sportowe. Telewizja e-sportowa. Igrzyska e=sportowe. W kontekście takich wydarzeń serial na cyfrowej, nie do końca popularnej platformie to tak naprawdę mały pikuś. Wszyscy jednak wiemy, jak to jest z grami i szeroko pojętą kinematografią. Dobrze byłoby zatem otrzymać solidny serial komediowy tak mocno zakorzeniony w kulturze gier.

Patryk Fijałkowski