Pool of Radiance 2: Ruins of Myth Drannor
Baldur's Gate II to gra, która mimo iż została wydana bardzo niedawno, już zdążyła dorobić się niemałej grupki fanów, co jednak nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę oceny w prasie zagranicznej oraz w niektórych polskich recenzjach wykonanych na podstawie angielskiej wersji produktu. Jednak na horyzoncie pojawia się groźny wróg dla Wrót Baldura. Oto, znana dotychczas głównie z produkcji gier strategicznych firma SSI, szykuje się do wydania gry zbliżonej koncepcją do Baldur's Gate, a może nawet idącej o krok dalej niż ten niespełna dwumiesięczny tytuł.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:00
Pool of Radiance 2: Ruins of Myth Drannor
Przemek Staniszewski
Baldur's Gate II to gra, która mimo iż została wydana bardzo niedawno, już zdążyła dorobić się niemałej grupki fanów, co jednak nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę oceny w prasie zagranicznej oraz w niektórych polskich recenzjach wykonanych na podstawie angielskiej wersji produktu. Jednak na horyzoncie pojawia się groźny wróg dla Wrót Baldura. Oto, znana dotychczas głównie z produkcji gier strategicznych firma SSI, szykuje się do wydania gry zbliżonej koncepcją do Baldur's Gate, a może nawet idącej o krok dalej niż ten niespełna dwumiesięczny tytuł.
Historia Myth Drannor
Miasto Myth Drannor od niepamiętnych czasów było ostoją spokoju, bastionem pokoju i kultury wewnątrz świata przesiąkniętego zewsząd międzyrasowymi wojnami. Metropolia ta była ogromna i tętniła życiem, jak chyba żadne miasto dotychczas. Mimo iż spotykały tam się wpływy niemal wszystkich liczących się w krainach nacji, to potrafiły one żyć ze sobą bez konfliktów, dzięki niespotykanej nigdzie - poza tym miejscem - tolerancji. A jak mówią legendy, zasługą tego wszystkiego był pradawny bóg - Shaundakul, którego świątynia znajdowała się w centralnym punkcie miasta. Był praktycznie jedynym bóstwem, do którego modlili się wszyscy mieszkańcy, bowiem w całym mieście roiło się od miejsc kultu innych bóstw nie potrafiących żyć ze sobą w symbiozie. I tak przez wiele wieków Myth Drannor rozwijał się, stając się miastem wprost niezwykłym. Nic jednak nie trwa wiecznie i jak to zwykle we światach fantasy bywa, tak i tu Zło postanowiło zburzyć harmonię panującą w mieście. Rozpoczęło się dzieło zniszczenia, które ostatecznie zamieniło to przepiękne miasto w ruinę, obrośniętą przez rosnący dookoła las. Jednak teraz, po wielu wiekach, miasto zaczyna znów budzić się do życia. Jednakże nie za sprawą nowych osadników, lecz Zła, które przypominając sobie o dawnym sukcesie, pragnie go powtórzyć, zamieniając w ruinę już nie tylko jedno miasto lecz cały świat. A swój pochód ma rozpocząć właśnie od tego miejsca, w którym setki lat temu Dobro uległo Siłom Ciemności. Ta nieciekawa sytuacja, jaka powstaje w ruinach Myth Drannor, zaczyna interesować wielkich całego magicznego świata. Postanawiają oni organizować drużyny, które wyruszą w głąb lasu i zbadają ruiny miasta, a w razie potrzeby wypędzą pałające się tam Zło. Jednak Siły Ciemności okazują się zbyt potężne i żadna z wysłanych ekip nie powraca. Tak więc jedyną nadzieją dla świata jesteś Ty, dowódca ostatniej z wysłanych drużyn, a zarazem jedynej, która jeszcze egzystuje na ziemskim padole. Pool of Radiance 2 jest kontynuacją prastarej - jak ruiny Myth Drannor - gry o tym samym tytule, która święciła swe triumfy w czasach, gdy o PC można było jedynie śnić, a swe lata świetności przeżywał sprzęt firmy Commodore i Atari. Wówczas była to jedna z pierwszych gier bazujących na istniejącym w sprzedaży systemie RPG, a konkretniej sławetnym AD&D. Najnowsza wersja produktu również powstaje w oparciu o to samo uniwersum, tyle że o jego trzecia edycję, której premiera odbyła się w Stanach pod koniec wakacji tego roku.
Kolejne AD&D?!
W grze wcielamy się w śmiałka, który zostaje wysłany do ruin miasta w celu oczyszczenia go ze złych mocy, a co za tym idzie, zatrzymania rozprzestrzeniania się ciemności na cały świat. Na początku gry, jak to w RPG bywa, trzeba będzie stworzyć postać, którą będziemy sterowali przez dalszą część rozgrywki. W Pool of Radiance 2 twórcy podarowali nam możliwość stworzenia czterech bohaterów „od podstaw”, gdyż tyle to osób liczyć ma trzon naszej drużyny. Ponadto w trakcie gry otrzymamy możliwość przyłączenia do siebie jeszcze dwóch bohaterów, na których to współczynniki nie będziemy mieli jednak wpływu. Jako iż gra korzysta w pełni z zasad obowiązujących w najnowszym wydaniu AD&D (Baldur's Gate, Icewind Dale i Planescape, korzystały z zasad drugiej edycji), to nasi herosi opisywani są sześcioma głównymi cechami, w skład których wchodzą: siła, zręczność, kondycja, inteligencja, mądrość i charyzma. Wartość każdej z nich w odpowiedni sposób wpływać będzie na rozgrywkę i powinna być nieco inna w zależności od wybranej przez nas rasy i klasy dla danej postaci. I tak na przykład: dla wojowników ważną cechą okazuje się siła, zręczność i kondycja, a tymczasem mag powinien postawić na mądrość i inteligencję. Oprócz dwóch wymienionych powyżej profesji będziemy mogli wybrać również standardowe - w tego typu grach - „zawody”, jak: paladyn, łowca, kapłan czy złodziej oraz kilka rzadziej występujących, jak: barbarzyńca i mnich - wieloklasowców tym razem brak. Oczywiście każdy z nich to odmienne umiejętności oraz inny styl walki. W grze występuje również zróżnicowanie rasowe. Członkami naszej drużyny mogą być ludzie, elfy, gnomy, niziołki, krasnoludy, a także osobnicy o mieszanej krwi ludzkiej z elfią i orczą. W myśl zasad AD&D każda z tych ras, z wyjątkiem ludzi oraz półelfów i półorków, powinna otrzymywać modyfikatory do odpowiednich cech, jednak nie wiadomo, czy twórcy wprowadzą również i ten systemowy element do gry.
Groźna konkurencja dla Baldur's Gate II!
Terenem działań naszej szóstki będą ruiny miasta, które mają zostać podzielone na kilka mniejszych obszarów. Jednak mniejszych nie znaczy w tym przypadku małych, gdyż każdy z nich będzie odpowiadał naprawdę pokaźnej ilości terenu, a ponadto w każdej z tych swoistych dzielnic znajdują się różne domy, jaskinie i oczywiście podziemia, do których ciekawski gracz będzie mógł w każdej chwili zajrzeć. Podczas rozgrywki na swej drodze napotkamy cała masę różnego rodzaju maszkar, z którymi oczywiście przyjdzie nam stoczyć boje. Większość z tych stworzeń to okazy pochodzące wprost z bestiariuszy do AD&D. Dlatego też takie stworzenia, jak szkielety, duchy, zjawy, orki, ghule czy cienie powinny być dla Ciebie codziennością. A od czasu do czasu przyjdzie stanąć oko w oko z jakimś bardziej niezwykłym przeciwnikiem jak golem, ormyrr czy nawet jakiś ludzki mag czy wojownik mający tą całą bandę „pod opieką”. Oczywiście w sytuacjach takiego zagrożenia nie będziemy bezbronni. Twórcy gry przygotowali dla nas wiele rodzajów przedmiotów, w których skład wchodzą zarówno te zwykłe, jak i umagicznione. Nasi magowie zyskają dostęp do przeszło 100 rodzajów czarów, z których niektóre oznaczone są jako ośmiopoziomowe (w systemie AD&D poziom 9 jest najsilniejszym w magii). Ponadto same postacie, którymi sterujemy, nie są jakimiś tam byle podróżnikami, gdyż maksymalny poziom, do którego mogą rozwinąć swoje umiejętności to 16, co w systemie AD&D jest poziomem naprawdę wysokim. Oczywiście Pool of Radiance nie byłby grą RPG, gdyby nie zawierał licznych zadań, jakie wykonać ma nasza drużyna oraz postaci, które w jakiś sposób mogłyby nam je zlecić. Twórcy gry postawili tutaj nie na ilość, lecz na jakość, dlatego też zamiast całej armii postaci robiących za tło dla akcji, otrzymamy kilka osobników posiadających wyraźnie zarysowaną osobowość i charakter, a jednocześnie w pełni wystarczających do pełnego rozkoszowania się grą. Osobiście uważam, że dla niektórych graczy może okazać się to wadą gry - po prostu wiele osób woli tętniący życiem świat niż wyludnione lasy. Z drugiej jednak strony, takie posunięcie twórców jest uzasadnione faktem, że miasto - w którym mieszka tych kilka postaci - jest ruiną położoną w sercu lasu i pełną różnych poczwar - no nie wiem, czy bym się skusił do zamieszkania w takim miejscu. Po względem technicznym gra prezentuje się bez zarzutu. Całą akcję obserwujemy w rzucie izometrycznym, przez co gdy popatrzy się na screeny, od razu na myśl przychodzi Baldur's Gate. Ciekawym elementem zawartym w grze jest duża interaktywność za środowiskiem, w jakim toczona jest rozgrywka. I nie chodzi tu tylko o znane już z innych produktów niszczenie beczek czy otwieranie szuflad, ale o sprawy nieco bardziej ambitne. Tym razem będziemy mogli również działać na przedmioty znajdujące się w naszym plecaku - na przykład będziemy mogli złamać patyk na dwie części i w ten sposób użyć ich jako zatyczkę w dwóch różnych miejscach. Pool of Radiance zapowiada się na bardzo przyjemną produkcję, która być może uszczupli nieco sławy grom spod znaku Black Isle. Swoją drogą to ciekawe, że coraz więcej firm zaczyna inwestować w produkcję RPG opartych na komercyjnych systemach. Ale dla graczy to chyba tylko lepiej - większa konkurencja, to lepsze produkty, a także coraz większe zbliżenie się do gry idealnej - takiej w której będziemy mogli zrobić co tylko zechcemy, zupełnie tak, jak na prawdziwej sesji RPG.