Ponad połowa użytkowników Steama korzysta już z Windowsa 10
Dobrze to, czy źle?
Steam, jak co miesiąc, publikuje wyniki przeprowadzanej wśród użytkowników ankiety, czy właściwie badania, bo platforma sama pobiera sobie dane bebechów naszych komputerów, jeśli wyraziliśmy na to zgodę. Wynika z niego, że już ponad połowa graczy oddaje się swojemu hobby na Windowsie 10. Konkretnie jest ich 50,35%, z czego zdecydowana większość (49,1% ogółu) to wersja 64-bitowa.
Dla porównania, w maju ubiegłego roku było to 39,68%, co było pokłosiem agresywnej polityki aktualizacyjnej prowadzonej przez Microsoft – na bezpłatny upgrade do „Dziesiątki” załapał się każdy posiadacz Windowsa 7 i 8, czasem czy tego chciał, czy nie. Jednak rozdawnictwo skończyło się w lipcu ubiegłego roku, kiedy Windows 10 był zainstalowany na 44,93% komputerów biorących udział w badaniu.
Wzrost o nieco ponad pięć punktów procentowych w ciągu pięciu miesięcy nie wydaje się duży, ale z drugiej strony pokazuje, że gracze przekonują się do tego systemu i wybierają go z własnej woli, a nie dlatego, że dostali za darmo.
Rosnącą popularność swojego systemu operacyjnego widzi też Microsoft, który w tym roku wypuści dużą aktualizację Windowsa 10 o nazwie Creators Update. Jeśli chodzi o gaming, będzie to integracja z wykupionym w sierpniu serwisem Beam, który umożliwia streamowanie gier i większą interakcję z widzami niż w przypadku Twitcha. Firma zapowiada też koncentrację na graniu w 4K i wirtualnej rzeczywistości.
W tych dwóch przypadkach pomóc może coś, na co trafił użytkownik Twittera o ksywce WalkingCat. W wersji systemu oznaczonej numerem 14997 trafił on na plik „gamemode.dll”, co może sugerować, że Creators Update otrzyma dedykowany tryb dla gier. Spece z Windows Central podejrzewają, że może on działać podobnie do tego, co robi Xbox One po uruchomieniu gry. Oznacza to, że system tak będzie zarządzał dostępnymi zasobami, żeby to właśnie gra miała priorytet.
Niestety zbliżająca się aktualizacja wprowadzi też coś, co nie każdemu musi się spodobać. Do standardowych wymagań, jak RAM, procesor i tak dalej, dojdzie też minimalna wersja sterownika, a Windows Store automatycznie pobierze najnowszy razem z grą, na którą się zdecydujemy.
Wracając natomiast do samego badania, poprzednie układy Nvidii z serii 9xx powoli zaczynają tracić użytkowników na rzeczy ubiegłorocznych Pascali, przede wszystkim GTX-a 1060. Nadal popularne są też układy Intela i mobilne w ogóle, co w połączeniu z niemal 25-procentowym udziałem rozdzielczości 1366x768 każe sądzić, że mimo pewnych niedogodności, ludzie lubią grać na laptopach. Co ciekawe, prawie 34% użytkowników nadal dysponuje kartą graficzną z 1 GB VRAM, zatem modelem dość już leciwym.
Swoją drogą, kart AMD nadal nie ma w pierwszej dziesiątce na Steamie, a poczciwy Radeon HD 7900 zajmuje 19 pozycję z wynikiem 1,13%. Szumnie zapowiadane karty z serii RX 4xx znajdują się daleko w tyle, ale kto wie, czy niebawem nie ulegnie to zmianie.
After the Uprising
Już 5 stycznia startują w Las Vegas targi CES, podczas których producent zaprezentuje swoją linię kart opartych o nową architekturę Vega. Na razie poza przeciekami i domysłami nie wiadomo za wiele, ale firma będzie musiała bardzo się postarać, bo wiele wskazuje na to, że niebawem zobaczymy GTX-a 1080 w wersji Ti, czyli znacznie mocniejszej od tej dostępnej teraz i ustępującej jedynie Titanowi X.
Bartosz Stodolny