Ponad 2 tysiące graczy chce usunąć z Metacritic recenzję Uncharted 4
Ten moment, gdy gra jest tak dobra i popularna, że jej jedyna negatywna recenzja zagrzewa ludzi do zakładania wirtualnych petycji...
Cyfrowe widły i pochodnie skierowano w kierunku Washington Post. Zamieszczona tam recenzja Uncharted 4: Kres Złodzieja jest niezwykle negatywna i przesycona jadem. Tekst nie został okraszony oceną, ale na Metacritic z jakiegoś powodu wisi jak wół piekące graczy 40/100. W rezultacie jest to jedyna z 91 recenzji, która wystawiła grze notę poniżej 80/100.
Skutek? Silne oburzenie w sieci i najgroźniejsza, najbardziej efektywna i złowieszcza broń internautów - wirtualna petycja <dramatyczna_muzyka.mp3>. Jej twórca zarzuca Michaelowi Thomsenowi - autorowi kontrowersyjnej recenzji - brak dziennikarskiego profesjonalizmu i szacunku dla deweloperów. W tej opinii wsparło go już ponad 2 tysiące graczy. Petycja domaga się usunięcia tekstu z Metacritic.
No dobrze, ale czy z recenzją Washington Post rzeczywiście coś jest nie tak? Cóż, przede wszystkim jest ona bardzo wybiórcza i właściwie w ogóle nie skupia się na samej rozgrywce. Autor rzuca też mocnymi opiniami, twierdząc, że Uncharted powinno skończyć się po pierwszej części, a "czwórka" była "tak samo nieuchronna jak jest niepotrzebna"; niestety nie dzieli się przy tym argumentami, które by te słowa usprawiedliwiały. Recenzja Thomsena jest wręcz tak dziurawa, że większość mylnie uznała ją za satyryczną.
Tę koncepcję obala jednak w sekcji komentarzy członek redakcji Washington Post, Gene Park: - Comic Riffs [nazwa działu, w którym opublikowano recenzję - przyp. red.] to blog o życiu geeka. To nie oznacza, że jest to kolumna humorystyczna czy satyryczna. Co ciekawe, redaktor wspomina też o tym, że stanowczo nie zgadza się z opinią swojego kolegi, zaznaczając, że gdyby to on pisał recenzję Kresu Złodzieja, byłaby ona o wiele bardziej przychylna i mocniej skupiałaby się na elementach rozgrywki.
Gene Park prostuje jeszcze jedną rzecz. Na łamach Washington Post pojawiła się bowiem druga recenzja Uncharted 4, taka bardzo pozytywna, dająca grze 4 na 4 gwiazdki. Ludzie idąc tropem rzekomo satyrycznego tekstu Thomsena, zaczęli myśleć, że prawdziwa opinia portalu znajduje się właśnie w przychylniejszym artykule. Park jednak to neguje: - Ta druga recenzja, którą ciągle przywołujecie, NIE JEST od nas. Jest od Associated Press. Gdybym miał Wam teraz wytłumaczyć, czym jest AP, spędzilibyśmy tu cały dzień. Ale uproszczając: to agencja prasowa, której używa wiele newsowych organizacji, by publikować różne artykuły, w tym recenzje gier wideo.
Podsumowując: ta negatywna recenzja, choć napisana źle, jest "na serio", ta pozytywna pochodzi od Associated Press, nie Washington Post. Ludzie z kolei zbierają cyfrowe podpisy, by wywalić tekst Thomsena z Metacritic. Ufff, dużo krzyku jak na jeden z setek artykułów o jednej z setek tegorocznych gier, co? Ale to pokazuje, jak wielkie poruszenie wywołuje dzieło Naughty Dog. Nawet VideoGamerowi dostało się lekko za to, że dali nowemu Uncharted 8/10; na tyle, że redakcja zamieściła na łamach serwisu ironiczne przeprosiny za posiadanie opinii. Z kolei o naszej recenzji Uncharted 3 chyba nawet nie musimy wspominać...
Tak, z serią Uncharted ewidentnie zawsze wiążą się silne emocje. Można nie zgadzać się co do tego czy to gry wybitne, ale z pewnością nikt nie zaprzeczy, że to dzieła ważne dla branży. Burza w szklance wody wywołana przez samotną negatywną recenzję obniżającą wynik gry o jedno oczko na Metacritic idealnie to obrazuje. Co ciekawe, sprawa angażuje nie tylko zwykłych graczy, ale i osoby mocno związane z omawianym tytułem - np. Troya Bakera, czyli Sama Drake'a:
[źródło: Washington Post, petycja na change.org]
Patryk Fijałkowski