Polska branża o umowie Bungie/Activision
Podpisanie przez Bungie umowy z Activision o wydawanie ich następnej gry jest bez dwóch zdań wydarzeniem miesiąca. Co to może oznaczać i jak wielkie będzie to miało reperkusje? O komentarz poprosiliśmy polskich twórców gier.
29.04.2010 | aktual.: 08.01.2016 13:54
Michał Madej, Ubisoft Shanghai: Sytuacja jest niecodzienna. Studio Bungie, które od 2000 roku tworzy flagowe produkcje dla Microsoftu, chociaż odłączyło się od koncernu się w 2007 to nadal koncern Billa Gatesa posiada większościowe udziały w firmie. Zatem podpisanie umowy dziesięcioletniej na nowy tytuł z Activision nie mogło odbyć się bez zgody Microsoftu. Póki nie uzyskamy komentarza giganta z Redmond ciężko jednoznacznie ocenić sytuację. Moim zdaniem nie mamy tutaj sensacyjnej "zdrady Bungie", ani powtórki z historii Infinity Ward, a raczej zmianę polityki MS i być może początek strategicznej współpracy z Activision. Maciej Miąsik, tworzył Wiedźmina i kilka innych gier: Nie znając detali umowy, a więc tego, co tam komu kto obiecał i za ile, trudno powiedzieć cokolwiek poza własnymi spekulacjami. Tego typu transakcje na poziomie takich graczy na rynku gier wideo to raczej norma i pozyskanie studia z dobrą reputacją, jakim niewątpliwie jest Bungie, przez Activision to dobra wiadomość dla obu firm i wszystkich graczy. Jednak prawdziwe powody do radości będą dopiero wtedy, gdy pojawią się efekty tej współpracy, czyli gry. Jak wiadomo, duża ilość inwestowanych pieniędzy może zaowocować niezłymi tytułami, choć z drugiej strony, zaczynają się pojawiać wtedy kolejne "produkty" z jakiejś linii towarów, a nie dzieła sztuki, do których wciąż lubię gry zaliczać. Dobrą wiadomością jest to, że będą to tytuły wieloplatformowe, co nie było możliwe, gdy Bungie było częścią innego molocha - Microsoftu. I dobrze, że jest to jedynie umowa wydawnicza, a nie przejęcie, co powinno zapewnić Bungie sporo pieniędzy, ale i trochę swobody i niezależności, oraz może zaoszczędzi nam w przyszłości przykrych sytuacji jak w przypadku Infinity Ward. Błażej Krakowiak, Techland: Nie ma wątpliwości, że jest to news z najcięższej kategorii wagowej. Sformułowanie w oficjalnym komunikacie Activision brzmi "all future Bungie games based on the new intellectual property”. Jeśli to nie przeoczenie, to mowa jest o jednym tylko IP i właśnie tożsamość nowej serii jest najbardziej intrygująca w tym momencie. Zarówno fani, jak i niektóre osoby związane z Bungie, ciepło wspominają serię Marathon, ale osobiście zdziwiłbym się, gdyby zmęczony tematyką developer wybrał tak podobne do Halo klimaty. Z punktu widzenia graczy ma to dobre i złe strony: kolejny developer znalazł się w rękach jednego wydawcy, co oznacza, że kawałek tortu z napisem Activision właśnie się powiększył. Jednocześnie doświadczone studio z ogromnym potencjałem otworzyło sobie drogę do developmentu na Playstation 3, poprzez wydawcę świetnie radzącego sobie z wieloplatformowymi produktami.