Po pokazie: Spider-Man: Shattered Dimensions
Kolejną grą, którą zobaczyłem na poprzedzającej E3 imprezie Activision w Londynie był Spiderman: Shattered Dimensions. O jakości poprzednich gier z człowiekiem-pająkiem w roli głównej nie zamierzam się wypowiadać, bo sam Bobby Kotick przyznał, że nie były to udane produkcje. Czy Shattered Dimensions ma szansę na zmienić ten trend?
21.06.2010 | aktual.: 12.01.2016 15:34
Jak już zapewne wiecie, tytułowe wymiary to cztery różne światy, w których czterech różnych Spidermanów usiłuje zdobyć po fragmencie roztrzaskanego artefaktu. Skąd pomysł na połączenie różnych wersji przygód człowieka-pająka? Kevin Umbricht - associated producer gry - podał mi chyba najoczywistszą opowieść - ekipa Beenox przyglądała się wszystkim możliwościom na zrobienie czegoś świeżego i po prostu nie mogła zdecydować się na jedną z nich. Po upewnieniu się, że będą dysponowali technologią, by połączyć cztery rzeczywistości w jednej grze i jednocześnie odróżnić je od siebie stylem grafiki oraz formułą rozgrywki, zdecydowali się podjąć to wyzwanie.
50 lat komiksu Gra nie ma absolutnie żadnego związku z kinowymi produkcjami. Wszystko, co znajdziemy w Shattered Dimensions zostało zaczerpnięte z bogatej historii komiksów o człowieku-pająku. Za scenariusz i niektóre postacie odpowiada Dan Slott, który współtworzył też The Amazing Spiderman, a wszystkie decyzje i drobne zmiany, pozwalające lepiej dostosować scenariusz i postacie do wymagań interaktywnej rozrywki były konsultowane z firmą Marvel. Gra ma być dostępna dla każdego gracza, ale fani komiksów znajdą w niej dużo więcej rozmaitych smaczków.
Do tej pory znaliśmy dwie rzeczywistości, które odwiedzimy w trakcie gry: "klasyczną" (The Amazing Spiderman) i Noir. W tej pierwszej rozgrywka przypomina to, co widzieliśmy w poprzednich grach. Spidey lata pomiędzy wieżowcami współczesnego Nowego Jorku, łapie bandytów, a później wybiera się do dżungli, gdzie zapoluje na niego Kraven the Hunter. Spiderman dysponuje tu klasycznymi combosami i akrobacjami, które widzieliśmy już mnóstwo razy.
Jaskrawe kolory uwydatniają problemy z animacją, których nie tuszuje delikatny cell-shading. Akurat ten bohater powinien swoją zwinnością i gibkością deklasować innych, a w Shattered Dimensions sprawia wrażenie, jakby dopiero uczył się fachu, albo miał przyciasny strój. Na pewno nie jest to nowa jakość, w stosunku do tego, co widzieliśmy chociażby w Web of Shadows.
Akcja w uniwersum Noire wygląda zdecydowanie ciekawiej. Przenosimy się w nim w lata 30-te XX wieku, a Spiderman zamiast swojego stroju pomyka po mieście w lekko zmodyfikowanym mundurze pilota z pierwszej wojny światowej. Czarno-biała kolorystyka, czajenie się w cieniu i nastawienie na ciche eliminowanie przeciwników przypomina Arkham Asylum, ale nie dajcie się ponieść fantazji. To nie ta liga, choć atakowanie z ukrycia czy wysokości, wykorzystując przy okazji zamieszanie jakie robią fajerwerki było zdecydowanie najciekawszym punktem prezentacji. W każdym z wymiarów rozegra się akcja trzech poziomów gry. W wesołym miasteczku, które zostało nam pokazane, głównym przeciwnikiem był Norman Osborn (lepiej znany pod ksywką Green Goblin).
Rozwój głównego bohatera będzie następował równolegle w każdym ze światów. W grze znajdziemy system wyzwań, które odblokowują nowe umiejętności w sklepie. Te zaś kupujemy za zdobywane w trakcie rozgrywki punkty doświadczenia. Standard.
Cyber-pająk W Londynie po raz pierwszy pokazano dziennikarzom trzecie uniwersum, które wybrano do gry - Spiderman 2099. Łatwo możecie się domyślić, że akcja tego rozdziału dzieje się w przyszłości. Zgodnie z tradycją znów dochodzi do wypadku, którego ofiarą jest tym razem błyskotliwy naukowiec -Miguel O'Hara. Smaczkiem, który wyróżni 2099 od pozostałych światów jest - poza bardzo futurystycznym Nowym Jorkiem - zdolność Spidermana do szybowania. Nie chodzi tu jednak tylko o zwykłe przedłużanie lotu przez rozpostarcie cybernetycznego kostiumu wyposażonego w małe skrzydełka (detale strojów sprawiają, że jest na czym oko zawiesić). Mówimy raczej o swobodnym spadku z ogromnych wysokości. Kiedy Spiderman omija przeszkody i namierza wrogów, trudno nie mieć dalekich skojarzeń z rozgrywką z REZ. W 2099, a przynajmniej jednym z poziomów tego uniwersum naszym głównym przeciwnikiem będzie Hobgoblin.
Na temat czwartego uniwersum nikt nie chciał puścić pary z ust. Ujawnienie planowane jest na lipcowy ComiCon w San Diego. Premiera gry jest natomiast przewidywana na wrzesień bieżącego roku. Moim zdaniem jednak niespecjalnie warto na nią czekać.
Na prezentacji nie uświadczyłem żadnej „nowej jakości”, która odróżniałaby Shattered Dimensions od wcześniejszych gier spod znaku Spidermana. Pomysł na połączenie czterech światów znanych z komiksów bynajmniej nie jest tu gwarantem emocji, bo tylko Noir wnosi powiew przyjemnej świeżości (choć wystarczy tylko wspomnieć Arkham Asylum, by obalić tę zaletę). The Amazing Spiderman wygląda do bólu sztampowo, a Spiderman 2099 poza „Rezowymi” epizodami również nie przykuło mojej uwagi.
Bobby Kotick raczej znów nie będzie zadowolony, ale jeśli naprawdę chciał by Spiderman odbił się od dna, to powinien zlecić stworzenie nowej gry bardziej doświadczonej ekipie, niż Beenox.
Maciej Kowalik