Planszówkowe nowości - Inkwizytor i magiczna impreza techno na czarnej pustyni
Planszówki to nie tylko starcia w kosmosie i budowanie imperiów.
02.04.2019 | aktual.: 05.04.2019 13:45
Studio The Dust intensywnie pracuje nad grą wideo na podstawie twórczości Jacka Piekary. Całkiem niedawno pisarz informował na Twitterze, że zakończono już etap negocjacji i pozostaje nam tylko czekać na pierwsze owoce współpracy.
W planach są dwie gry - mobilna oraz przeznaczona na większe konsole. Więcej informacji poznamy w czerwcu.
Ale dziś nie o tym. Zanim zobaczymy, jak bardzo wiedźminowaty będzie Mordimer, będziemy mieli okazję sprawdzić grę planszową, nad którą pracuje wydawnictwo RedImp. Wcielimy się w przedstawicieli Świętego Officjum, którzy przeprowadzają śledztwo w pewnej wsi (nie wiadomo nic o tym, by gra była asymetryczna i by jedna z osób grała po przeciwnej, mrocznej, stronie barykady - trochę szkoda...). Co już wiadomo, to że gra opierać się będzie na kooperacji, ale nie ścisłej, ponieważ członkowie drużyny wykonywać mają swe akcje osobno (trochę jak w Martwej Zimie). Nawet wymiana wiedzą może nastąpić tylko wtedy, gdy spotkają się w tej samej lokacji. Ważną rolę grać będą NPC, którzy mogą zdradzić nam wskazówki, oraz których możemy potem wskazać jako winnych. Tychże winnych będziemy potem przesłuchiwać albo odsyłać do Hezu, w którym przejmą ich inkwizytorzy biskupa. Nie wiadomo nic o tym, by do pudełka z grą załączono zapalniczkę.
A z kolei świat Black Desert okazał się być inspiracją dla gry planszowej - Black Desert the Board Game zapowiedziana została jako strategia z elementami RPG, w której gracze wcielą się w śmiałków zwiedzających wielki, pełen niebezpieczeństw i skarbów, świat. Czyli rozwiązanie podobne jak w przypadku planszowego Warcrafta.
W ramach kampanii promocyjnej Pearl Abyss wypuściło specjalną 8 bitową wersję Black Desert Classic. Każdy, kto utworzy siedmiodniowe konto oraz kto w ogóle jest zarejestrowany w grze, dostanie dostęp do wersji retro za darmo.
Planszówkę, podobnie jak cyfrowy odpowiednik, wyróżniać ma staranna, barwna grafika. Wielka mapa jest pełna detali, zaś figurki bossów szczegółowe i wiernie odwzorowujące to, z czym można się było spotkać w grze.
W drużynie znajdzie się od 3 do 5 osób, z których każda zacznie przygodę w innym regionie świata (do wyboru: Balenos, Mediah, Calpheon, Valencia i Serendia). Potem pozostaje zdecydować się na jedną z 17 klas i rzucić w wir walki. Ale czym byłoby MMO bez walki zespołowej - możemy bawić się w samotników, albo wspierać innych w walce z potworami.
Przenosimy się z powrotem na nasze podwórko - oto na Wspieram.to ruszyła zbiórka pieniędzy na Ravehard: Magiczną Grę Karcianą. Ma ona być towarzyską wersją gry kooperacyjnej z mechaniką zdrajcy (z których warto wymienić np. Battlestara Galacticę czy Shadows over Camelot). Wcielimy się w magów, a raczej uczniów maga, którzy po ciężkiej imprezie techno (to ważne), męczeni kacem, szukają tajemniczej Komnaty Arcymaga. Dodatkowym celem jest ustalenie tożsamości mordercy, którym może być któryś z graczy (ale o tym nie wie, bo taka impreza była). Wśród arsenału magów znajdują się oczywiście liczne czary i słowne zaczepki ("Mam fireball z twoim imieniem na nim" - to moje ulubione, uważam, że wskazuje dobry kierunek relacji). Co więcej, część kart pełni rolę stosu fabularnego, z bossami i wydarzeniami. Nie powiem, brzmi ciekawie.