Pizza Connection 2 (druga opinia)

Pizza Connection 2 (druga opinia)

marcindmjqtx
13.09.2001 17:16, aktualizacja: 08.01.2016 13:14

Po spaghetti, westernach i mafii, czwartą z rzeczy, którymi Włosi wsławili się w świecie jest pizza. Znam wielu studentów, którzy przetrwali ostatnią sesję właśnie dzięki niej... Hmm, ciekawe, co wyszłoby z połączenia kowbojskiej fantazji, gangsterskich metod, sera mozarella i dużej ilości sałaty? Pizza Connection. Tym razem część druga. Ciekawi Was, co kryje się w mrocznym umyśle restauratora?

Pizza Connection 2 (druga opinia)

Lusiek

Po spaghetti, westernach i mafii, czwartą z rzeczy, którymi Włosi wsławili się w świecie jest pizza. Znam wielu studentów, którzy przetrwali ostatnią sesję właśnie dzięki niej... Hmm, ciekawe, co wyszłoby z połączenia kowbojskiej fantazji, gangsterskich metod, sera mozarella i dużej ilości sałaty? Pizza Connection. Tym razem część druga. Ciekawi Was, co kryje się w mrocznym umyśle restauratora?

Ostatnio byłem już komandosem, pogromcą kosmitów, wybawicielem Gael Serran, uciekinierem z Gipath, walczyłem z Morbusem i dowodziłem najemnikami w Arulco. Kierownik restauracji? Czemu nie, tego jeszcze nie robiłem... Teraz wypadałoby powiedzieć kilka szumnie brzmiących słów na temat Pizza Connection 2 i jego wspaniałego poprzednika. Tylko, że trochę mnie pamięć zawodzi. Szczerze mówiąc, w ogóle nie przypominam sobie gry o tym tytule. Uruchomiłem więc swoje kontakty i okazało się, że to kontynuacja gry Pizza Syndicate. Tylko po co to zamieszanie z tytułami? Jak na amerykański sen przystało, grę zaczynamy od zera. No, może od kilku zer i stojącej przed nimi cyferki. Jaka to będzie cyferka i ile zer poprzedzi, ustawić możemy w opcjach gry, podobnie, jak nazwę firmy, swój wizerunek oraz specjalne zdolności naszej postaci. Do skonfigurowania pozostają też umiejętności i środki komputerowego przeciwnika, z którym zmierzymy się w pojedynczych scenariuszach, rozgrywanych na określonych przez nas zasadach. Ale to wszystko jest dobre na początek. Prawdziwe wyzwanie przynosi gra w kampanii. Szef składa nam ofertę nie do odrzucenia: mamy zbudować jedną pizzerię, następnie sieć restauracjI i wreszcie - gastronomiczne imperium. Zaczynamy w Londynie, lecz los (pod postacią szefa) rzuci nas do innych miast całego świata. Odwiedzimy m.in. Paryż, Berlin czy słynne Rio. Wymowny włoski akcent wydającego dyspozycje pozwala się domyślić, że w razie porażki czeka nas przyśpieszony kurs nurkowania z obciążnikami u stóp.

Drogi do zwycięstwa

Konkurencję można pokonać na kilka sposobów. Normalni ludzie chwycą się zapewne rozwiązania ekonomicznego. Zaczną prowadzić kampanie marketingowe, promujące nasze, a dyskredytujące wrogie, pizzerie. Bardzo szybko niezbędne okaże się wznoszenie nowych restauracji w wynajmowanych lub kupowanych budynkach. Każdy z lokali będziemy musieli umeblować i obsadzić personelem, a także zająć się wykreowaniem menu. Inną możliwością jest utworzenie jednolitej sieci identycznych fast-foodów na wzór McDonalda. Gra zadziwia swobodą kształtowania polityki firmy, dostosowywania jej do potrzeb rynku i odbiorców. Część z Was za klucz do sukcesu uzna zapewne odpowiedni poziom kulinarny i zabierze się za przyrządzanie nowych przepisów, idealnie dopasowanych do gustów klientów. Program oferuje kilka gotowych receptur włoskiego przysmaku, a także całą masę składników i możliwość rozmaitego ich łączenia. Równie ważna jak skład okaże się cena, która musi być dostosowana do potrzeb odwiedzających (zaś o rodzaju odwiedzających w dużej mierze decyduje lokalizacja restauracji). Prędzej czy później każdy sięgnie jednak po bardziej radykalne środki, z których Włosi również są znani. Prostym sposobem zapewnienia sobie współpracy lokalnej administracji są łapówki umieszczone w odpowiednich kieszeniach. Wroga restauracja jest okupowana przez zachwyconych klientów? Mała bomba załatwi sprawę. Innym rozwiązaniem może być umieszczenie tam „kreta” i podpatrywanie sekretów wroga, a jeszcze innym - wojna restauratorów, czyli wynajęcie zbirów, którzy pobiją lub nastraszą przeciwnika. Oczywiście nie wszystkie możliwości pojawiają się na początku gry, czeka nas żmudne zdobywanie gotówki na rozbudowę firmy, która pod przykrywką sieci pizzerii rozwinie się z lokalnej agencji w międzynarodowy kartel mafijny. I to jest, jak się zdaje, prawdziwy cel gry. Pizza Connection 2 jest grą rozbudowaną. Zorientowanie się we wszystkich szczegółach, okienkach i paskach zadań zajmuje sporo czasu. Jeśli dodamy do tego jeszcze statystyki, zestawienia, wykresy itp., szybko okaże się, że mimo kolorowej oprawy, gra wymaga zaangażowania i myślenia. Na szczęście na wyższych poziomach zaawansowania możliwe jest wynajęcie menadżerów, którzy przejmą na swe barki większość obowiązków związanych z prowadzeniem firmy, a my będziemy mogli zająć się zdobywaniem władzy i poważania zarówno w świecie, jak i półświatku.

Deser

Kilka słów o oprawie. Grafika nie rzuca się w oczy. Można o niej rzec, że istnieje. Trzystopniowy zoom, czytelność, duża liczba kolorów, wszystko na poziomie. Szkoda, że muzyka występuje w postaci szczątkowej, ciągłe słuchanie odgłosów miasta szybko nuży. Nic szczególnego nie wyróżnia też interfejsu. Ogólnie rzecz biorąc, technicznie gra zrobiona jest na przyzwoitym poziomie. Czy Pizza Connection 2 okaże się produktem godnym zainteresowania? Trudno powiedzieć. Z pewnością przyciągnie ona wielu wiernych zwolenników gastronomiczno - gangsterskich wojen. Biorąc pod uwagę, jak niewiele ukazuje się gier o podobnej tematyce - może okazać się jedynie głosem wołającego na puszczy. Avanti!

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)