Payuta i Bóg Lodu
Niniejszy tekst kierujemy do najmłodszych użytkowników sprzętu komputerowego. Jeśli nie macie poniżej 8 lat, możecie co najwyżej przeczytać go komuś młodszemu. W innym przypadku, znikajcie stąd natychmiast, chyba, że szukacie prezentu na dzień dziecka. A jeśli spełniacie nasz warunek, to zapoznajcie się z opowieścią o małym Payucie i bogu lodu.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:10
Payuta i Bóg Lodu
Kedaar
Niniejszy tekst kierujemy do najmłodszych użytkowników sprzętu komputerowego. Jeśli nie macie poniżej 8 lat, możecie co najwyżej przeczytać go komuś młodszemu. W innym przypadku, znikajcie stąd natychmiast, chyba, że szukacie prezentu na dzień dziecka. A jeśli spełniacie nasz warunek, to zapoznajcie się z opowieścią o małym Payucie i bogu lodu.
Dzieciaki, Firma Ubisoft przygotowała kolejną grę przeznaczoną specjalnie dla Was. Nosi ona tytuł Payuta I Bóg Lodu i przeniesie Was w daleki świat mroźnej Arktyki, pokaże rozmaite zwierzęta, życie Eskimosów oraz jedną z ich legend. Program składa się z kilku części. Już na początku przywita Was gadatliwe ptaszysko, które zaproponuje Wam wysłuchanie opowieści o przygodach małego Eskimosa i złego boga Kyagnyka. Możecie zdecydować, czy chcecie tylko słuchać i oglądać, wygodnie siedząc w fotelu, czy też może "zagrać w opowieść", co różni się tym, że pozwala przy pomocy myszki dokładnie obejrzeć miejsca zwiedzane przez bohaterów. Opowieść ta mówi o tym, jak zły bóg lodu Kyagnyk porwał młodą dziewczynkę z wioski, gdyż była najlepszą kucharką. Nikt oprócz jej brata, małego chłopca Payuty, nie odważył się ruszyć na ratunek. Po drodze czekało go jednak wiele trudów i niebezpieczeństw: Zły Kyagnyk co chwilę zsyłał rozmaite przeszkody. Nie będę Wam mówił, jak się to wszystko skończyło, żeby nie psuć zabawy. Zobaczcie to sami na swoich monitorach.Bajka przedstawiona jest w formie pokazywanych kolejno interaktywnych plansz z animowanymi postaciami. Najpierw lektor (gadatliwe ptaszysko) opowiada, a bohaterowie ruszają się i robią rzeczy, o których mowa. Potem następuję zatrzymanie akcji. Możecie teraz układać puzzle, zagrać w przesuwankę, zrobioną z widzianego obrazka lub pogmerać nieco po okolicy. Czasem znajdziecie tańczącego niedźwiedzia polarnego, czasem dwa ptaki obrzucające się jajkiem. Generalnie zawsze jest coś ciekawego. Jeśli już zechcecie zobaczyć następną część opowieści, wystarczy nacisnąć ikonę w prawym dolnym rogu. W ten sposób zapoznacie się z całą eskimoską legendą.
Lodowe gry
Gdy już poznacie losy Payuty, jego siostry i boga Kyagnyka, będziecie mogli pograć w jedną z czterech gier. Oprócz chwili dobrej zabawy, dadzą Wam one również sporą wiedzę na temat arktycznych terenów wraz z zamieszkującymi je stworzeniami i ludźmi. Pierwszą grą są układanki: puzzle i przesuwanki zrobione z obrazków, które można było zobaczyć wcześniej podczas zapoznawania się z bajką. Można też zagrać w polarne zoo. Należy tu zakręcić kołem, a następnie odnaleźć wylosowane zwierzę. Można także pobawić się w zagadki. Pada zdanie mówiące o jakimś stworzeniu, a Waszym zadaniem jest odgadnięcie, o którym i klikniecie na nim myszą. Można także posłuchać odgłosów wydawanych przez arktyczne zwierzęta. Następna grą jest lodowiec pamięci. Odpowiednie przedmioty należy poukładać tak, jak leżały jeszcze przed chwilą. Ostatnią rzeczą jest żarłoczny mors. Mówiąc krótko, mors jest nieco głodny, dlatego przyszedł nad wodę, z której wyskakują co jakiś czas rybki. Za pomocą kursorów należy tak nim sterować, aby złapał ich odpowiednią ilość do swojej paszczy. To jedyne zręcznościowe zadanie. Są jeszcze dodatkowe stopnie trudności: na drugim trzeba odpowiednim przyciskiem otwierać buzię morsa, a na trzecim w lodzie jest przerębel, który należy przeskakiwać. Generalnie wszystkie cztery gry powinny być porcją niezłej rozrywki dla najmłodszych. Oprócz tego (to wiadomość dla rodziców) w każdej z nich przemycona została pewna wartość edukacyjna. Ja sam dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy o arktycznych zwierzętach. Również Eskimosi posiadają wiele dziwnych narzędzi, o których pierwszy raz usłyszałem w Payuta I Bóg Lodu
Kolorowa zorza
Patrzenie na obrazki znajdujące się w grze zdecydowanie cieszy oczy. No, może ta wszechobecna zima nieco psuje cały wizerunek, ale to już moja osobista opinia (nie znoszę zimy). Wszystko jest rysowane w kolorowym, kreskówkowym stylu. Nie ma tu może wielu szczegółów, jednak o to właśnie chodziło - wszystko i tak ma swój animowany charakter. Grafika jest dobrze dopasowana do całości i na pewno Wam się spodoba. Przez cały czas towarzyszą nam wyraźne i dobrze czytane dialogi (to jak ludzie rozmawiają) i monologi (a to - jak mówi jedna osoba) w przypadku gadatliwego ptaszyska. Muzyka brzęczy sobie cicho w typowo kreskówkowym klimacie. Po dłuższym graniu może znudzi Wam się słuchanie po raz kolejny tego samego zdania na dany temat, ale ogólnie jest całkiem nieźle.
Więcej Lodu
Jeśli jesteście starymi, zgrzybiałymi graczami, to Payuta I Bóg Lodu możecie wykorzystać jako doskonały prezent na dzień dziecka czy też jakąś inną okazję. Jeśli jesteście mali i „normalne” gry są dla was jeszcze trochę za trudne, na pewno dobrze będziecie się bawili z Payutą w jego mroźnej ojczyźnie. Wyniesiecie z tego programu wiele ciekawych informacji, które może kiedyś się wam przydadzą. Życzę więc miłej zabawy śniegiem.