Oszuści w grach nigdy nie przestaną mnie zadziwiać. Tym razem na celowniku Blizzard i Overwatch
Gardzę osobami oszukującymi w rozgrywce online, ale w przypadku tych dzieciaków nie jestem nawet zły, bo ich zachowania są po prostu komiczne.
Blizzard już jakiś czas temu zapowiedział, że nie zamierza się patyczkować z nieuczciwymi graczami w Overwatch i słowa dotrzymał. W czerwcu posypały się pierwsze bany i to takie, których nie dało się obejść, a z autorami popularnego programu do „ułatwiania” sobie rozgrywki idzie do sądu.
Teraz pora na drugą falę, bo jak donosi PC Gamer, banhammer znowu poszedł w ruch i tym razem reakcje „poszkodowanych” są komiczne. Jak na przykład tych dwóch jegomościów, z których jeden chce zorganizować pozew zbiorowy przeciwko Blizzardowi, a drugi podpowiada, żeby poprosić o pomoc grupę Anonymous, która włamie się na serwery firmy i znajdzie dowody na szpiegowanie użytkowników Battle.neta:
Albo ten, który jednoczy się ze swoimi poległymi braćmi. Wasze bany nie zostaną zapomniane!
Ten natomiast uważa, że w 2016 roku oszukiwanie w grach jest normalne. Ciekawe, czy takie samo stanowisko ma w kwestii niemycia rąk po dwójeczce?
A w przypadku gościa poniżej faktycznie bym się bał. Nie wiem tylko, czy chęci wypowiedzenia wojny Blizzardowi, czy jednak o jego stan psychiczny… Swoją drogą, skoro twórcy No Man’s Sky nie przejęli się pogróżkami, „Zamieć” raczej też się nie ugnie.
Podobne przykłady można mnożyć w nieskończoność, ale najlepiej udać się na Imgura, gdzie ktoś zebrał najciekawsze, albo bezpośrednio na forum Ownedcore, na którym można przeczytać wszystkie żale „niesłusznie skazanych”.
Jedno tylko w tym wszystkim zastanawia. Oszukiwanie w grach nie jest dziś darmową zabawą, a za wszelkiej maści aimboty i inne wynalazki trzeba płacić. Nie tylko jednorazowo, ale często miesięczny abonament. Jest to zresztą całkiem dochodowy biznes, ale nadal nie rozumiem, po co ktoś miałby wydawać pieniądze na „cheaty”.
Overwatch - Aimbot | WORKING | AWESOME | MUST SEE
Chcesz oszukiwać? Spoko. Bawi cię psucie zabawy innym? No trudno. Podniecają cię wirtualne osiągnięcia zdobyte w ten sposób? Każdego kręci coś innego (mnie na przykład piękne kobiety). Ale płacić za to? To kto tu jest frajerem?
Bartosz Stodolny