Od szkutnika do cieśli – architektura w Assassin’s Creed Valhalla. Część I
Wikingowie byli świetnymi szkutnikami, nic więc dziwnego, że do budowy domostw używali materiału, który doskonale znają. Drewniana zabudowa wikingów w Assassin’s Creed Valhalla.
Akcja najnowszej części "Assassin’s Creed" rozgrywa się pod koniec IX wieku, a miejsce akcji jest podzielone między wschodnią część Wielkiej Brytanii i mały wycinek Norwegii. Póki co mam za sobą epizod na północy Europy (w który grałem Eivor w wersji męskiej), więc podzielę się z Wami tym, co widziałem do tej pory.
Szkutnik i cieśla
Myślę, że każdy ma w sobie jakieś wyobrażenie wikingów. Wielkie chłopy z toporami, napadające na miasta przy wybrzeżu w swoich wspaniałych statkach. O samych łodziach wikingów pisałem już tutaj.
Jeżeli czytaliście już mój wcześniejszy tekst o statkach, to pewnie zdajecie sobie sprawę, że wikingowie świetnie sobie radzili ze szkutnictwem. Obróbka drewna, umiejętne wyginanie desek i praca nad sprężystym materiałem to ich inżynierskie atuty ówczesnych czasów.
Swoje doświadczenia wyniesione z wieloletniej budowy statków przenieśli na ląd. Pomysł na tzw. długi dom, a w zasadzie na finezyjną konstrukcję jego dachu wywodzi się najprawdopodobniej od sposobu konstruowania kadłubów langskipów.
Wyżej pokazane budynki najprawdopodobniej nie są przeznaczone do mieszkania, pełnią raczej funkcje magazynowe, ale nawet w długich domach widać charakterystyczny dach. Pozostałe kultury w tym okresie korzystały zazwyczaj z prostych pokryć dwu bądź jednospadowych. A te pięknie zaokrąglone pokrycia odróżniały domostwa wikingów od pozostałych nacji.
W trakcie pierwszych godzin gry odwiedziłem przynajmniej trzy długie domy i każdy z nich różnił się między sobą detalami. To może być inna liczba lukarn (tych małych daszków z oknami), inny rodzaj ujścia paleniska (no takiego komina) czy rodzaj materiału oraz wykończenia.
Długi dom wikinga zamieszkiwali, nie tylko gospodarze i ich dzieci, ale również wszelkiej maści konkubiny, służba, wojownicy i kto tam tylko w rodzie był traktowany jak swój. Wspomniany budynek należał najczęściej do głowy rodu, czyli miejscowego jarla.
Stąd dużo bardziej atrakcyjne wykończenia praktycznie każdego elementu. Krokwi, łat, wiązarów, zastrzałów czy płatwi. W jednym z takich domostw swoje posłanie posiada również główny bohater gry – Eivor.
Jego "pokój" znajduje się mniej więcej w połowie długości budynku, a umieszczony jest w specjalnym ryzalicie odznaczającym się na zewnętrznej elewacji.
W środku znajduje się otwarta powierzchnia, przy której znajduje się miejsce na broń oraz stół do pisania. Natomiast w alkowie, oddzielonej od reszty pomieszczenia dwiema ażurowymi ściankami, znajduje się łoże.
Rosną drzewa, się ścina, się rżnie, jest deska, jest sęk*
Architektura wikingów, to jeden z typów architektury przedromańskiej, opartej głównie na drewnie. I muszę przyznać, że świątynie wykonane z tego materiału przez cieśli z osad wikingów zachwycają.
W trakcie wprowadzenia do rozgrywki w "Assassin’s Creed Valhalla" właśnie ten rodzaj budowli robi największe wrażenie. Siedziby jarli robią wrażenie, ale to misterne wykonanie wysokich świątyń klepkowych zbierają całą uwagę.
Te wspaniałe świątynie nazywa się stavkirke, co można przetłumaczyć na "masztowy" bądź "słupowy". Jak łatwo się domyślić, pierwsze świątynie tego typu były konstruowane w oparciu o wysoki maszt znajdujący się pośrodku.
Pierwsze kościoły poświęcone bogom norweskim były oparte o kwadrat z umieszczonym wizerunkiem boga w centrum. W okolicach X wieku, kapłani oraz budowniczowie zaczęli swoje kościoły upodabniać do rozwiązań znanych z chrześcijaństwa.
Co oznaczało wydłużenie świątyni, tak by przesunąć prezbiterium dalej od wejścia. Tym samym część stavkirke straciła swój unikatowy charakter. I właśnie takie świątynie mamy okazje oglądać w Assassin’s Creed Valhalla. Nadal są pięknie wykonane i zgodne z prawdą historyczną.
To, co mi się najbardziej podoba w stavkirke, to piękne soboty, czyli charakterystyczne podcienia przykryte jednospadowym daszkiem. Miały one za zadanie osłaniać wiernych stojących na zewnątrz świątyni przed marznącym deszczem.
Do zobaczenia "na Wyspach"
Po zakończonym prologu, jako dzielny woj Eivor wyruszyłem do Anglii, co będzie sposobnością do odwiedzenia Londynu z IX wieku.
Obecną stolicę Anglii możecie zobaczyć też w innym listopadowym hicie od Ubisoftu, czyli w "Watch Dogs Legion", który również już opisałem i wpis możecie znaleźć tutaj. Niedługo na blogu powinny się pojawić kolejne wpisy dotyczące obu produkcji. Trzymajcie kciuki!
*nagłówek pochodzi ze słynnego skeczu "Sęk" kabaretu "Dudek". Polecam!