Nowy projekt ojca The Witness i Braid wygląda jak gra mobilna, ale to tylko pozory
Chociaż jak myślę o dwudziestu godzinach przesuwania skrzynek, to... przypominam sobie The Witness i jestem spokojny.
21.04.2017 09:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To powinno być jedno z pytań dla przyszłych autorów na Polygamii, pewnie Maciu by mi przyklasnął - czy znasz gry Jonathana Blowa? Jeśli nie, dlaczego w ogóle się przyznajesz i już w tym momencie nie nadrabiasz zaległości? Jeśli tak, witamy na pokładzie.
Na pewno w większości redakcyjnych serc istnieje wielka miłość dla jego tytułów. Lata temu byliśmy zachwyceni Braidem, jak każda osoba patrząca przychylnie na narodziny sceny niezależnej, a The Witness, mimo wygórowanej ceny, trafiło do naszego podsumowania roku 2016. To doświadczenie z typu tych magicznych, trudnych do opisania zwykłymi słowami (szczególnie jeśli nie chce się psuć zabawy innym). Oczywiste, że intryguje nas każda świeża wieść na temat sympatycznego developera.
Jak wiele osób z branży (na przykład ojciec Assassin's Creed), Blow pojawił się w Chorwacji na Reboot Develop, by dać niemały wykład o programowaniu. Szczęśliwie dla nas, maluczkich, nierozumiejących, pokazał także silnik, który opracował przez ostatni rok, oraz maleńką porcję swojego nowego projektu. Zobaczycie ją na powyższym streamie, gdy przewiniecie do 5:34:00. Odgórny rzut kamery, mała plansza zawieszona w przestrzeni, protagonista-grubasek i... przesuwanie skrzynek. Gdybym musiał na tej podstawie decydować, czym byłaby następna produkcja Jonathana, krzyknąłbym "grą mobilną". Takie sprawia wrażenie.
Nie napalamy się jeszcze na ten projekt. Między dwoma poprzednimi tytułami developera było osiem lat różnicy. Nie sądzę, by nagle zapragnął przyspieszyć tempo. A jeżeli nie czytacie regularnie Rozchodniaczków, mimo tego, że najwyraźniej nie jesteście godni, wrzucam niedawny dokument (mocno spoilerowy) grupy Noclip o Jonathanie i mozolnym procesie tworzenia The Witness. To jeden z fajniejszych filmików na YouTubie, przy którym można spędzić godzinę lekcyjną.
The Witness Documentary
Adam Piechota