Nocturne
Niestety, nie możemy opublikować finalnej wersji opisu gry „Nocturne”. Kolega, który podjął się tego zadania, zaginął bez śladu. Drukujemy zatem jej wersję beta - notatki odnalezione w komputerze Olafa S.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:09
Nocturne
spisał ol.
Niestety, nie możemy opublikować finalnej wersji opisu gry „Nocturne”. Kolega, który podjął się tego zadania, zaginął bez śladu. Drukujemy zatem jej wersję beta - notatki odnalezione w komputerze Olafa S.
Olaf S. zaginął w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach. Być może to zniknięcie ma jakiś związek z jego osobliwym zachowaniem w ostatnich dniach. Do redakcji zaczął przychodzić w szarym prochowcu z postawionym kołnierzem. Nigdy go nie zdejmował - tak jak kapelusza borsalino i ciemnych spawalniczych okularów. Pod płaszczem niezdarnie próbował ukryć zaostrzony drewniany kołek. Zaopatrzeniowcy naszej stołówki szeptali, że widują go w lochach pod siedzibą „Gazety”. Zniknął, zanim zdążyliśmy położyć temu kres.
Podczas koleżeńskiego dochodzenia, dzięki uprzejmości żony Olafa S. (- Ostatnio był jakiś dziwny - powiedziała nam, zatroskana. - Gdy pracował, z gabinetu dochodziły budzące grozę odgłosy - wyszeptała), odkryliśmy na twardym dysku domowego komputera naszego kolegi poniższe zapiski:
22 grudnia 1999 r.
Kol. red. Jan S. kazał mi zrecenzować „Nocturne”. I mruknął, żeby mnie licho wzięło za te spóźnienia w oddawaniu recenzji do druku. Dziwnie się poczułem, bo była pełnia księżyca, a gra traktuje właśnie o upiorach. Postanowiłem tym razem go nie zawieść.
23 grudnia
Zainstalowałem grę. Pierwsze wrażenia umiarkowanie pozytywne. Podoba mi się pomysł umieszczenia akcji w latach 30., złotym okresie filmów grozy. Muzyka też jak z filmów grozy, skutecznie podkreśla nastrój. „Nocturne” to gra przygodowa z garścią zagadek i walką na okrągło. Steruje się w niej bohaterem z perspektywy trzeciej osoby. Wcielam się w tajemniczego gościa o przezwisku Stranger. Rzeczywiście jest dziwny - nosi prochowiec, nasunięty na oczy kapelusz i... spawalnicze okulary. Pracuje w tajnym amerykańskim departamencie walki z mrocznymi siłami wszechświata: wampirami, gulami, zombi. Podobno jest w tym najlepszy.
24 grudnia
Wigilijna kolacja. Dzwoni kol. red. Jan S. Składa świąteczne życzenia i - niby mimochodem - pyta, co z recenzją. Wlokę się do gabinetu i już po chwili przemykam przez ciemny las pełen wilkołaków. Strzelam do nich z pistoletów z laserowymi (sic!) celownikami. Można ustawić broń na celowanie automatyczne lub ręczne. To drugie raczej nie ma sensu, bo Stranger porusza się zbyt gwałtownie, by precyzyjnie namierzyć ruchomy cel. W czasie gry można się zaopatrzyć w różne rodzaje broni ręcznej i „zdalnej”, np. zaostrzony kij przeciwko wampirom lub kuszę na drewniane kołki. Z amunicją trzeba uważać, bo trudno uzupełnić zapasy - czasami jest zupełnie niewidoczna i można ją znaleźć tylko dzięki mozolnemu klikaniu po mapie. Podobnie wygląda szukanie przywracających zdrowie eliksirów. Bez sensu...
Chyba już pójdę spać, bo zaczynam mieć przywidzenia. Przed chwilą widziałem coś jakby cień w rogu pokoju.
25 grudnia
Skończyłem pierwszą z czterech niezależnych przygód. Zamek króla wampirów miał swój nastrój, ale uboga paleta barw - dominują brązy, czerwienie, szarości i czerń - choć pasująca do klimatu gry, zaczyna mnie nużyć. Prawdopodobnie, jak w „Quake”, uboga grafika to cena, którą płacę za szybkość działania programu. Trudno jednak wytłumaczyć, dlaczego mój płaszcz faluje na wietrze nawet w szczelnie zamkniętych pomieszczeniach. Generalnie grafika nie rzuca mnie na kolana.
Towarzyszyła mi w tej misji pewna dampirka (pół kobieta, pół wampir). Niezbyt się lubimy, ale czasami bywa pomocna. Dziwne... odniosłem wrażenie, jakby ktoś jeszcze był w gabinecie... Eee, omamy.
26 grudnia
Tradycyjnie już odpalam grę o północy. Zastanawiam się, czy wyruszyć do Chicago, gdzie Al Capone wskrzesza swych poległych „żołnierzy” dzięki pomocy niemieckiego naukowca, czy też może pojechać na Dziki Zachód, gdzie trochę szumowin powyłaziło z grobów. Chyba jednak pomogę koledze w Europie - pobliski cmentarz dostarcza mu mnóstwo kłopotów.
Chyba coś dyszy za monitorem... Muszę to sprawdzić...
Nocturne Producent: Terminal Reality Dystrybutor: Optimus Pascal Minimalne wymagania: PC Pentium 233 MMX, 32 MB RAM, karta graficzna obsługująca 32-bitowy kolor, napęd CD-ROM x4, Windows 95 Cena: 159 zł