No Man’s Sky wciąż rośnie, i to bardzo dobra nowina
Chociaż fani dowiedzieli się o rozszerzeniu Visions szybciej niż planowano.
Dzieło Hello Games przeszło tak długą drogę, że człowiek już prawie-prawie nie ma ochoty przypomnieć o „burzliwym” (mocny eufemizm) początku całej kosmicznej przygody. Niemniej ostatnio zalicza dobry rozdział po dobrym rozdziale, a nawet doczekało się nominacji do growych Oscarów (kategoria „najlepsza nadal rozbudowywana pozycja”, w której i tak nie ma szans zwyciężyć z Fortnitem). A od całkiem intrygującego dodatku The Abyss, rozszerzającego podwodne oblicze planet, nie minęło nawet kilka tygodni. Ależ są na fali, skubani.
No Man's Sky Visions
Visions miało pewnie uderzyć w publiczność za tydzień lub dwa, ale przez przypadek zwiastun został wrzucony na kanał dewelopera jako widoczny. Cóż, zdarza się. Skoro niespodzianka została już zepsuta, nie było sensu próbować jej znowu maskować. A zatem bez większego wybuchu i bez rozbudowanych materiałów prasowych, ale z najważniejszym dla graczy mięskiem. Tylko chwilowo bez daty premiery, rozumiecie.
Visions rozbuduje No Man’s Sky w kilka bardziej „tradycyjnych” sposobów. Nowe misje społecznościowe, wymagające współpracy wszystkich graczy. Skamieliny obcych form życia pod powierzchnią ziemi, mające zachęcić do działań archeologicznych (wszak od początku w grze można było robić wszelkie tunele według uznania). Kilka nowych wzorów dla napotykanych form życia (prześliczne „żyjące kryształki” wymiatają), roślin oraz odwiedzanych planet. Pięć nowych typów tych ostatnich, ponadto powiększona paleta kolorów, bardziej dopracowane atmosfery i tęcze od czasu do czasu.
To co? W grudniu, jeśli nie macie Switcha, i tak nie będzie zbyt wielu ciekawych premier. Może trzeba znowu dać szansę Hello Games? Ciekawe, jak aktualna jest jeszcze nasza recenzja z sierpnia, po aktualizacji NEXT?