Nintendo walczy o wizerunek firmy przyjaznej, więc nie naciska na datę premiery Luigi’s Mansion 3
Decyzja należy do deweloperów.
Ta wiadomość wpisuje się w cały szereg „dobrych” działań japońskiego giganta. Poczynając od przyznania się do zrestartowania developmentu Metroid Prime 4, przez tłumaczenie przesunięcia premiery Animal Crossing: New Horizon chęcią niestresowania autorów, po aktywny udział w dyskusji o crunchu w branży gier wideo. A także tłumaczy, dlaczego ze wszystkich tegorocznych produkcji pokazanych podczas E3 właśnie Luigi’s Mansion 3 nie ma jeszcze pewnego dnia narodzin.
To ładne, owszem, ale podejrzewam, iż sytuacja dookoła Luigi’s Mansion 3 zwyczajnie pozwala na podobne superwypowiedzi. W sensie - gra jest tak blisko ukończenia, a tegoroczna mimo wszystko data premiery na tyle pewna, iż Nintendo ma pełne zaufanie do twórców. Przyjazność przyjaznością, lecz tutaj mówimy o jednym z najważniejszych tytułów jesiennej ofensywy wydawcy. Owszem, mają nową generację Pokemonów, to o sprzedaż konsoli można być spokojnym. Ale gracze oczekują Luigiego. I gdyby go nie dostali, wcale nie byłoby tak różowo.
No chyba że w ten sposób próbuje się nas przygotować na obsuwę, hehe.