Zdaniem przedstawicieli japońskiej firmy 50 proc. spadek sprzedaży gier na DS na starym kontynencie jest w dużej mierze wynikiem przerabiania sprzętu i ściągania gier z sieci. Według Nintendo straty wynoszą ponad 10 miliardów dolarów. Skąd taka liczba?
Tradycyjnie dla tego rodzaju wyliczeń firma zakłada, że gra ściągnięta = gra niekupiona, przeliczając wszystkie statystyki ruchu na pirackich stronach w skali 1:1. Tak też skoro w samym czerwcu 2009 roku na dziesięciu monitorowanych pirackich witrynach zanotowano 238 milionów pobrań gier, to po przeliczeniu wychodzą tryliardy jenów.
Czy to się zmieni wraz z 3DSem? Nintendo twierdzi, że pracują nad odpowiednimi zabezpieczeniami.