Nintendo się nie cacka. Zawrotna kara za wyciek
Sprawa sięga 2019 r. kiedy do sieci trafiły obrazy z gier Pokemon Sword i Pokemon Shield. Sprawa trafiła do sądu.
23.06.2021 16:30
Winnym okazało się dwóch mężczyzn: David Maisonave oraz Bryan Cruz. Jeden z nich pracował w firmie, która zajmowała się drukiem instrukcji do gier Pokemon Sword i Pokemon Shield. Wpadł przy tym na pomysł, że zrobić zdjęcia przygotowywanych materiałów. Drugi udostępnił je na Discordzie. A stamtąd wyciek momentalnie rozszedł się po całym świecie.
Nintendo oraz podległa jej firma The Pokemon Company, postanowiły jak najszybciej wytropić źródło wycieku i zaciągnąć przed sąd. Sprawa trafiła do Seattle. Tamtejszy sąd przyznał rację Nintendo i nałożył na każdego z pozwanych 150 tys. dolarów (czyli ponad pół miliona zł) grzywny, które mają pokryć koszty sądowe i odszkodowania dla obu firm.
Ale nie tylko oni dopuścili się wycieku. Kolejną osobą był redaktor portugalskiej strony FNintendo. W tym przypadku kara była nieco łagodniejsza. Nintendo ogłosiło, że nie będzie więcej współpracować ze stroną.
Warto dodać, że Pokemon Sword & Shield to jeden z najbardziej dochodowych hitów Nintendo. Gra do marca 2021 r. sprzedała się w nakładzie przekraczającym 21 milionów egzemplarzy.