Nier: Automata - 4 miliony androidów z kryzysem egzystencjonalnym
This. Should. Now. Be. Continued.
Banalna sprawa - podczas podsumowania ostatniego okresu rozliczeniowego Square Enix wyjawiło inwestorom, że łączna sprzedaż Niera: Automaty na wszystkich platformach (PS4, Xbox One, PC) przekroczyła już powalające 4 miliony egzemplarzy. Sumując wydania pudełkowe, cyfrowe oraz Game of the YoRHa Edition. Z tej okazji wydawca wrzucił do sieci nowy zwiastun (poniżej), a Yoko Taro, znając jego, odpalił w ciemnym pokoju jakąś niepokojącą animację z młodymi dziewczętami oraz fioletowymi mackami z kosmosu.
NieR:Automata Game of the YoRHa Edition/ニーア オートマタ ゲーム オブ ザ ヨルハ エディション: トレーラー
O tym, że Automata - projekt ryzykowny, bo przecież kontynuujący bardzo niszowego klasyka, który pod względem statystyk wyraźnie zawiódł - przekroczyła oczekiwania japońskiego wydawcy, wiemy od drugiej połowy 2017 roku. Tym razem wyszło bez nieporozumień. Jedna z najlepszych gier w swoim gatunku, swoim roku, swojej generacji nawet spotkała się z ciepłym odbiorem grającej gawiedzi. W jakiś sposób uratowała przedziwnego reżysera, pomogła też męczącemu się wtedy z efektami kilku lat niepełnosprawnej polityki zespołowi PlatinumGames. A garniturki ze Square zobaczyły, jaki potencjał drzemie w tym IP.
No właśnie, bo o cudowności Automaty pisałem przynajmniej kilka razy (ba, raz to zrobił nawet Dominik Gąska!), a przecież od premiery minęły już ponad dwa lata. Najlepszy moment na pytanie „co dalej?”. Jeśli macie dobrą pamięć, kojarzycie, że Square szukało już nowych pracowników, a potem Yosuke Saito dość pokątnie wytłumaczył, iż seria Nier nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Czy premiera jeszcze na obecnej generacji sprzętów, czyli do - no, strzelmy - jesieni 2020 roku byłaby zbyt odważnym życzeniem?
Bo jeśli nie, to ja poproszę. Jeszcze jedno olbrzymie zaskoczenie, póki nasz świat nie wywinie orła w nieznane.