Niepokoje w Ubisofcie trwają. Odchodzi kolejny twórca
I choć zapewnia, że nie ma to związku z trzęsieniem ziemi w firmie, jakoś trudno nam w to uwierzyć.
Z kanadyjskiego oddziału Ubisoft odeszła Andree Cossette, dyrektorka zarządzająca oddziałem w Quebec. Kierowała studiem od 22 lat, na swoim koncie ma m.in. "Assassin's Creed: Odyssey", ostatnio pracowała również nad niewydanym jeszcze "Gods & Monsters".
Cossette o swoim odejściu poinformowała na LikedIn, gdzie napisała, że jej decyzja "jest wynikiem długiej refleksji i nie ma związku z obecną sytuacją w grupie Ubisoft". Była już pracownica giganta nawiązuje do skandalu i zarzutami wobec grupy "nietykalnych" w firmie, którzy mieli dopuścić się licznych nadużyć, molestowania seksualnego, biznesowych spotkań w klubach ze striptizem, upijania pracowników czy podawania im ciasteczek z marihuaną.
Słowa Cossette podtrzymuje również samo Ubisoft, które w oficjalnym oświadczeniu pisze:
"Odejście było jej osobistą, starannie przemyślaną decyzją. Nie jest w żaden sposób powiązana z zarzutami o niewłaściwe zachowanie niektórych pracowników. Przez ostatnie 22 lata była filarem w kanadyjskim oddziale Ubisoftu: najpierw w Montrealu, potem w Quebecu. Chcielibyśmy podziękować jej za zaangażowanie i wkład w rozwój firmy. Życzymy jej wszystkiego najlepszego w jej przyszłych przedsięwzięciach".
Cossette nie zdradza swoich dalszych planów. Przed rokiem udzieliła natomiast wywiadu, który został opublikowany na blogu kanadyjskiego oddziału Ubisoftu.
- Co to znaczy być kobietą w branży gier wideo w 2019 roku? Andree Cossette: Mogę mówić jedynie o sobie i swoim doświadczeniu w Ubisoft Québec. Oznacza bycie otoczoną i wspieraną przez mężczyzn, którzy chcą, aby coś się zmieniło. Mężczyzn, którzy chcą większej różnorodności, która wzbogaca proces twórczy, wnosząc różne perspektywy i nowe doświadczenia. A ostatecznie może tylko ulepszyć nasze gry.