Niedowjarek #4 - Diablo IV
Listopad to bardzo płodny twórczo miesiąc, bo wracam ze wszystkimi swoimi seriami.
21.11.2019 | aktual.: 15.10.2020 11:06
W dzisiejszym niecyklicznym niedowjarku weźmiemy na ruszt Diablo IV. Dla tych co mają styczność z tą serią po raz pierwszy (o ja, naiwny) w niedowjarku opisuję gry, które chciałbym żeby były dobre, ale mam co do nich ogromne wątpliwości, czy dadzą radę sprostać stawianym oczekiwaniom.
Tak, zdaję sobie sprawę, że od Blizzconu i ujawnienia trailera do Diablo IV minęło już przeszło 3 tygodnie, ale musiałem zebrać myśli. Serial Diablo jest z nami już 23 lata, a w świecie elektronicznej rozrywki dekady liczą się jak stulecia. Ja jestem wiernym fanem od samego początku, o czym niejednokrotnie mieliście okazje przekonać się na łamach niniejszego bloga.
W zasadzie wątpliwości pojawiały się z każdą następną częścią, poza klasykiem. Każda następna część była powodem narzekań i utyskiwań, a i tak przecież wszyscy grali. Pomimo mojej pierwszej reakcji na gameplay – „meh, znowu to samo”, nie będę siebie i was oszukiwał, oczywistym jest, że tę grę kupię i przegram w niej 500 lub więcej godzin. Taka jest po prostu magia Diablo IV i tej nieśmiertelnej marki (tak, akurat Diablo Immortal to miał być gwóźdź do trumny rogatego, ale w porę go wyciągnięto).
Myślę, że mój punkt widzenia nie jest odosobniony, wystarczy spojrzeć jakim powodzeniem i klikalnościącieszył się post w temacie Diablo IV, w porównaniu do innych publikacji, ale do rzeczy - znajdziecie na Wordpress.