Nie zawsze da się wybrać mniejsze zło. Widzieliśmy w akcji Wiedźmina 3

Nie zawsze da się wybrać mniejsze zło. Widzieliśmy w akcji Wiedźmina 3

Nie zawsze da się wybrać mniejsze zło. Widzieliśmy w akcji Wiedźmina 3
marcindmjqtx
11.06.2014 17:42, aktualizacja: 15.01.2016 15:39

Trzeci Wiedźmin to piękny, wielki świat, ale też niewygodne wybory i moralność w odcieniach szarości. Oglądaliśmy prezentację gry na targach E3 w Los Angeles.

Forma prezentacji: 45 minut pokazu rozgrywki na żywo z komentarzem

Nie jest już od dawna tajemnicą, że dziecko-niespodzianka, młoda prawie-że-wiedźminka, Cirilla z Cintry, pojawi się w grze Wiedźmin 3: Dziki Gon. A wraz z nią czarodziejka Yennefer, której miejsce u boku Geralta zajmowała do tej pory ruda Triss. Tym samym twórcy zdecydowali się ostatecznie zapuścić na teren książek Andrzeja Sapkowskiego. Dotychczas bowiem część pierwsza i druga, choć działy się po wydarzeniach z sagi, to jednak jakby nieco z boku - nie próbowały do końca wyjaśniać, co właściwie stało się z Wiedźminem i gdzie jest część znanych z sagi postaci. Trzecia część ma wreszcie dać odpowiedzi  i podomykać wątki. Część fanów się cieszy, część obawia.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wielki, otwarty świat Na pokazie na E3 w Los Angeles w oczy rzuciły mi się dwie rzeczy. O żywym i wielkim świecie pisano już sporo, twórcy pokazali też fragmenty na wideo. Choćby Novigrad, który Wiedźmin przemierza konno i który zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Z końskiego grzbietu dało się zauważyć, jak miasto żyje. Ludzie nie tylko stoją lub chodzą po ulicach, ale też zajmują się swoimi sprawami - różnymi zależnie od pory dnia. Wielu z nich ma mieć zadania dla Geralta - np. na targu rybnym można odnaleźć przemytników i zdobyć specjalną zbroję.

Mieszkańców ma być parę tysięcy, zobaczymy ilu z nich będzie wyglądać naprawdę naturalnie na ulicach. Na razie jest obiecująco, widziałem np. grupkę dzieci bawiącą się w palenie wiedźm. Choć zgrzytnęło mi, że człowiek, na którego Geralt najedzie koniem, odskakuje jak po lekkim pchnięciu. A koń zniknął spod karczmy, gdy Geralt z niej wyszedł. Drobnostki, które pewnie zostaną poprawione, bo w innych miejscach było widać przywiązanie do detali - np. w podskakujących naturalnie włosach Geralta czy płytkiej wodzie rozpryskującej się od jego kroków. Niemniej wygląda na to, że zwiedzanie miasta i oglądanie ludzi może być rozrywką samą w sobie.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wielki świat to także nowe sposoby eksploracji - oprócz jazdy konnej, którą widziałem rok temu, wspinaczka, nurkowanie. Pokazano to wszystko, gdy Geralt wyszedł za miasto. Wreszcie wiedźmin ma prawie że ludzki zakres ruchów, do tego ładnie animowanych. Grający na prezentacji kilka razy specjalnie wybierał trasy pozwalające bohaterowi przeskoczyć przez zwalony pień czy jakiś płotek. Również walka cieszyła oko, gdy wiedźmin tańczył między wrogami, łącząc magię znaków z szybkimi ciosami miecza, które odcinały przeciwnikom fragmenty ciała pośród bryzgów krwi.

Wizualnie Wiedźmin wypada naprawdę ładnie. Nie jestem fanem liczenia klatek, polygonów i szukania z lupą ząbków i brakujących pikseli. Grafika w Wiedźminie jest klimatyczna - świat w dziennym słońcu mieni się silnie nasyconymi kolorami, zaś w lesie czy w nocy wszystko jest przygaszone, ale nadal da się rozróżnić szczegóły.

The Witcher 3 Gameplay Demo - IGN Live: E3 2014

Na potrzeby prezentacji odblokowano szybką podróż po całej mapie. Inaczej musiałby najpierw przebyć tę drogę konno, co zajęłoby 15-20 minut galopu. Na mokradłach wiedźmin szuka dziwnej istoty, bożęcia (tak chyba tłumaczyć można „godling”), które wygląda jak ludzkie dziecko. Mały chętnie by mu pomógł, ale stracił głos. Szczęśliwie po chwili Johnny może się cieszyć ulubionymi słowami.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Wie też, kto widział dziewczynę - staruszka z pobliskiej chaty. I choć do tej pory wyglądało to jak typowe zadanie z typowego RPG, to nagle zaczyna się robić coraz dziwniej i coraz bardziej niepokojąco. Sama chata jest dziwna - pełno w niej dzieci, mało dorosłych, prowadzący wspomina, że to pewnie rodzaj sierocińca zbierającego ofiary wojny. Staruszka tłumaczy wiedźminowi, że pomóc mogą tylko Panie.

Prowadzi Geralta do wnętrza, gdzie wisi malowidło z trójką kobiet od razu kojarzących mi się z Eryniami. Wiedźmin nie wygląda na przekonanego - co widać po jego mimice, która odgrywa sporą rolę i oddaje naprawdę wiele uczuć postaci w dialogach. Jednak staruszka nie zwraca na niego uwagi - po dotknięciu podobizn kobiet wpada w trans i zaczyna mówić ich głosami. Chcą udzielić pomocy, lecz ma to swoją cenę.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Zadanie brzmi enigmatycznie - mroczna moc obudzona przez wojnę, rytualny sztylet, który trzeba pokazać zarządcy pobliskiej wioski, by ten wyjaśnił, o co chodzi. Nóż wręcza Geraltowi staruszka, która odnosi się do Pań z nabożną niemal czcią i bojaźnią. W wiosce zarządca nie wydaje się uradowany, że widzi Geralta z tymże sztyletem. Wyjaśnia jednak, co się stało - na pobliskim wzgórzu czai się bestia. Geralt szybko identyfikuje, że chodzi o wilkołaka. Jednak po pokonaniu regenerującej wciąż zdrowie maszkary, co nie udałoby mu się bez bomby z opiłkami srebra, Geralt nadal słyszy głos.

Słowa wabią go do wielkiego drzewa, które jest puste w środku. Okazuje się, że wewnątrz zagnieździł się zły duch, którego wygląd autentycznie odrzuca - mieszanina korzeni, pnączy i pulsujących nibyludzkich organów. A jednak „istota” usłyszawszy, z czym Geralt przychodzi, zaczyna przekonywać go, by nie czynił błędu - by ocalił dzieci i uwolnił ją, gdyż jest tu uwięziona. Mówi mocno nieskładnie, jakby była zdenerwowana i to gracz ma ocenić, czy jej zaufa.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Trudna sztuka wyboru Opcje dialogowe zaznaczono innymi kolorem, by podkreślić, że to jeden z ważnych wyborów zmieniających coś w grze. Jednak nie ma najmniejszej sugestii, która opcja jest dobra, która zła. Grający nie wykazuje zaufania, wobec czego szybko rozprawia się z duchem. Wracając do wioski spotyka wieśniaków pochylonych nad trupem wilkołaka. Zarządca nie wspomina o zapłacie, więc Geralt musi mu przypomnieć. Ten wzdryga się - znów świetna mimika - i rytualnym nożem odcina sobie ucho.

Wiedźmin składa krwawą ofiarę na kamieniu pań i jego oczom ukazują się trzy bestie. Nie rozpoznałem, które stwory ze słowiańskiego bestiariusza to były, ale wyobraźcie sobie karykatury kobiet o zapadłych ciałach lub przeciwnie, o wielkich brzuchach i obwisłych piersiach, w dziwacznych maskach na twarzach. Jedna ma na szyi sakwę, z której wystaje chyba ludzka kończyna.

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Widziały Ciri, przybyła portalem. Była ranna. Próbowały się nią zająć, lecz nie chciała ich pomocy. Geralt słucha spokojnie patrząc na potwory stojące przed nim. Rozumie, że to ziemie niczyje, czas wojny - wieśniacy zwrócili się o opiekę do kogokolwiek, kto ją zaoferował. Nie pyta, gdzie zniknęły dzieci, które wcześniej bawiły się dookoła chaty. Rusza dalej na szlak - wszak nie zdoła naprawić całego świata, nie zawsze uda się wybrać mniejsze zło. Uzyskał, co chciał, teraz ma swoją misję do wykonania. W lutym 2015 przekonamy się, w jakich okolicznościach odnajdzie Ciri.

Paweł Kamiński

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)