Nie zadzieraj z gangsterami, czyli EA w sądzie
Gra Ojciec Chrzestny 2 to już zamierzchła i niezbyt ciekawa historia. Przynajmniej dla nas - graczy. Prawnicy Electronic Arts wciąż mają jednak ręce pełne roboty. A wszystko przez użycie w grze nazwiska słynnego (oglądaliście film "Wrogowie Publiczni"?) rabusia - Johna Dillingera.
03.09.2009 | aktual.: 12.01.2016 16:05
Elektronicy zwrócili się do federalnego sądu w San Francisco, by zdobyć potwierdzenie, że nazwanie nazwiskiem Dillingera jednego z rodzajów broni w obu grach inspirowanych filmowym Ojcem Chrzestnym nie narusza prawa. Działanie to jest odpowiedzią na żądania firmy Dillinger LLC. Jej właścicielem jest jeden z potomków gangstera, a domaga się ona milionów dolarów od wydawcy gry za bezprawne wykorzystanie nazwiska przestępcy. Wygląda na to, że nawet po śmierci Dillinger wciąż lubi zapach pieniędzy. Ciekawe, jak sprawa się zakończy.[via Game Politics]