Nie ma takiego złodziejstwa, czyli gramy w Uncharted 4: Kres złodzieja [WIDEO]
Przed wami piętnaście minut radosnej zabawy w alpinistę, bujania na linach, chowania się w trawie i prania po pyskach z uzbrojonymi po zęby najemnikami. A wszystko to w niesamowitych okolicznościach przyrody oferowanych przez tropikalną wyspę położoną u wybrzeży Madagaskaru.
13.05.2016 | aktual.: 13.05.2016 12:42
Nie ma takiego rozkradania, czyli gramy w Uncharted 4: Kres Złodzieja
Pewien polityk powiedział kiedyś, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym jak kończy. O tym, że w ostatecznym rozrachunku Nathan Drake okazał się facetem ze stalowymi cojones mogliście przeczytać w recenzji Maćka. Kto już grał, wie że ostatnia odsłona Uncharted to doskonałe zwieńczenie serii i godne pożegnanie z jej fanami. Kto jeszcze nie grał, powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. Albo chociaż obejrzeć powyższy materiał.
Zobaczycie w nim dwa wyrwane z kontekstu fragmenty z drugiej połowy gry – pozbawione jakichkolwiek spoilerów, za to pozwalające pokazać w akcji dużą część nowości, które pojawiły się w tej części oraz jej fenomenalną oprawę. Na filmie nie uświadczycie wprawdzie zbyt wielu wybuchów i powodujących opad szczęki scen, z których słynie seria, ale to świadoma decyzja – nie chcę wam psuć przyjemności z doświadczania ich na własnej skórze (tym bardziej, że w moim odczuciu twórcy pokazali przed premierą troszeczkę zbyt dużo i gdybym miał możliwość „odwidzenia” tego, co obejrzałem na gameplayach z branżowych imprez, zrobiłbym to bez zastanowienia). Możecie mi jednak wierzyć na słowo – gra jest efektowna jak trzeba, a do tego umiejętnie buduje napięcie. Dlatego wybaczcie, ale uciekam z powrotem na Madagaskar sprawdzić jak zakończą się poszukiwania skarbu piratów.
Rafał Kurpiewski