Nexon chciał kupić studio Respawn, ale EA skorzystało z prawa pierwokupu. Autorzy Titanfalla nie są już niezależni
A kolejna gra z serii już się tworzy.
Sytuacja ma plusy i minusy, choć dla graczy czekających po prostu na kolejną produkcję będą one inne niż dla pracowników studia. Możemy na przykład spokojnie założyć, że Titanfall 3 nie zostanie już rzucony na pożarcie konkurencji. Ale czy uda się kontynuować w nim politykę darmowych dodatków i braku karnetu? Tu już bym się nie zakładał.
EA zapłaci za studio 455 milionów dolarów (jeśli do 2022 roku Respawn zaliczy wszystkie "kamienie milowe", nie wszystko gotówką). Czyli... nieco mniej niż Call of Duty WW2 zarobiło w premierowy weekend. Ale EA nie było jedyną firmą, która miała ochotę zerwać ten owoc. Pierwszy ofertę złożył gigant rynku F2P - Nexon. Ale Amerykanie skorzystali z prawa do jej wyrównania.
Zwykle znakomicie poinformowany w takich sprawach Jason Schreier z Kotaku twierdzi, że widział wczesną wersję kontraktu i znalazł w niej zapisy dotyczące bonusów finansowych, które w przypadku Titanfall 3 i gry ze świata Gwiezdnych Wojen, nad którą pracuje Respawn, będą uzależnione od wyników na Metacritic. Jeśli ktoś myślał, że takich praktyk się już nie uprawia...
Z jakością Titanfall 2 trudno dyskutować. Z prokonsumenckimi praktykami studia też. Ale ruch nieco dziwi. Respawn i tak trzeciego Titanfalla dla EA by stworzył. Tak samo jak gwiezdnowojenną grę.
Szefem wciąż pozostaje Vince Zampella, a wszystkie zapowiedziane projekty dla innych wydawców pozostają w produkcji. We wpisie na blogu studia możemy przeczytać, że niezagrożona pozostanie też kreatywna wolność Respawn. Ale przecież dopiero co EA zamknęło Visceral, a lista studiów, które mają na sumieniu jest naprawdę spora. No, ale wypada się cieszyć. Chyba.
Maciej Kowalik