Naughty Dog sugeruje nam powrót Crasha, dyrektor NECA Toys mówi wprost, że Bandicoot wraca...
... a potem inny przedstawiciel tej firmy tłumaczy, że jego kolega uwierzył w sfałszowany obrazek z sieci. Jeśli Sony rzeczywiście planuje wskrzesić Crasha, to ukrywanie tego idzie im dosyć kiepsko.
Temat Crasha Bandicoota i jego włóczęgi poza prawdziwym domem od lat wraca w branży jak bumerang. Ostatnio trudno jednak nie zauważyć znacznego zagęszczenia różnych plotek, znaków, sugestii... Najnowsza z tych przynęt jest duża - podczas wywiadu na New York Toy Fair dyrektor NECA Toys, Randy Falk, opowiedział o figurkach na podstawie gier Sony, a potem rzucił swobodnie: - W końcu udało nam się przywrócić współpracę z Sony i wypuścić kilka rzeczy [m.in. figurka Kratosa i Nathana Drake'a - przyp. red.]. Patrzymy też na inne tytuły, widzę, że przywrócili Crasha Bandicoota, co jest naprawdę fajne...
NECA Toys Product Walkthrough at Toy Fair 2016
Na materiale (rzeczone słowa padają w 4:10) Pixel Dan przeprowadzający wywiad zdaje się niewzruszony tym, co właśnie usłyszał, ale jestem pewien, że masa fanów jamraja pasiastego w tym momencie zasłabła z wrażenia. Ten wysoko postawiony człowiek mający ścisłą współpracę z Sony właśnie wygadał się, że Crash wraca! Zanim jednak odkorkujecie bazooki na jabłka...
Tak, jest oczywiście jakieś "ale". Po jakimś czasie inny przedstawiciel NECA Toys próbował sprostować słowa współpracownika. Wytłumaczył, że Falk... został źle zrozumiany?
No nie wiem, jak dla mnie Falk w wywiadzie wcale nie gdyba, tylko wprost oznajmia, że Crash wraca. Ale powiedzmy, że to nieważne; ważniejsza jest przecież pierwsza część wypowiedzi: ta mówiąca o tym, że wszystkiemu winny jest jakiś sfałszowany obrazek fana. All Games Beta zlokalizowało chochlika i... No cóż. Ich komentarz trafia w punkt:
Trudno uwierzyć, żeby jeden z dyrektorów firmy produkującej figurki na podstawie gier Sony, miał nabrać się na tak marną podpuchę i trąbić na jej podstawie, że Bandicoot wraca. O wiele bardziej prawdopodobne wydaje się, że Falkowi po prostu wymsknęło się coś, czego powiedzieć nie powinien, a teraz wszyscy próbują to zręcznie zatuszować. Bo to, co w normalnych okolicznościach można by rzeczywiście uznać za wtopę, w towarzystwie innych znaków wygląda już całkiem poważnie.
Po pierwsze: jeszcze w październiku zeszłego roku przy okazji premiery Kolekcji Nathana Drake'a, Eric Monacelli z Naugty Dog powiedział mi, że Sony ciągle negocjuje przejęcie Bandicoota. W tej informacji nie byłoby jeszcze nic nadzwyczajnego, w końcu każdy domyśla się, że trwają jakieś tam enigmatyczne negocjacje, ale potem deweloper zmienił nieco ton i dodał, że "negocjacje już wkrótce się zakończą". Daje do myślenia, prawda?
Po drugie: dwa miesiące później, podczas grudniowego PlayStation Experience, prezes amerykańskiego oddziału Sony wyszedł na scenę w koszulce z Crashem. Na imprezie oczywiście nie zapowiedziano nic, co miałoby chociaż wątły związek z jamrajem. Zatem skąd ta koszulka? Człowiek pokroju Shawna Laydena wie przecież, jakie emocje wśród graczy wzbudza Bandicoot. Wyjście w tej koszulce z "liskiem" na piersi bez żadnego powodu, byłoby czystym okrucieństwem. Zakładam więc, że wtedy negocjacje mogły w końcu dobiec końca. Crash wrócił do domu, a to był symboliczny sposób, by to zakomunikować.
Po trzecie: 6 lutego bieżącego roku oddział Sony z Bliskiego Wschodu wrzucił tweeta z obrazkiem Bandicoota i podpisem: Najbardziej poszukiwany osobnik... Gdzie jesteś, Crash? I ponownie możemy się zastanawiać: co to miało oznaczać? Kolejni pracownicy Sony nie mają co robić, więc w wolnej chwili szydzą z graczy, rozpalając ich nadzieje, czy może jednak coś po prostu jest na rzeczy i mamy do czynienia z powoli rozpędzającym się pociągiem hype'u?
Liczę i wierzę w to drugie. Znaków w przeciągu ostatnich miesięcy było już po prostu zbyt dużo i myślę, że nie przemawia tutaj tylko ta część mnie, która w dzieciństwie traktowała Crasha jak idola. Naughty Dog, Shawn Layden, oddział z Bliskiego Wschodu, teraz Randy Falk z NECA Toys... Do tego Naughty Dog wkrótce za pomocą Uncharted 4: Kres Złodzieja zamknie jedną serię i, kto wie, może przyjdzie czas na wskrzeszenie innej?
A skoro już wróciliśmy do ojców Crasha - nasz czytelnik Gnysek zauważył, że tydzień temu studio wrzuciło na swojego Instagrama stary szkic koncepcyjny z pierwszej części platformówki. Niby w ramach wspomnień. Że też teraz się wszystkim na wspominki zebrało...
Byle do E3, koledzy i koleżanki z rozrzewnieniem wspominający szalone trasy na przesłodkim misiu polarnym. Byle do E3.
[źródło: Pixel Dan, GameSpot, twitter All Games Beta i oddziału Sony na Bliskim Wschodzie]
Patryk Fijałkowski