Najlepsza metroidvania to...? [Klub Dyskusyjny]
Hollow Knight, Chasm, Guacamelee 2, a nawet (troszeczkę) Dead Cells - wakacje bez wątpienia należą do jednego gatunku.
No i oczywiście, że nie oczarował. Trochę tym samym, czym teraz oczarował mnie Nier: Automata - poczuciem ciągłego odkrywania, zaskoczenia, tajemnicy. Tym, że czułem się, jakbym faktycznie sam się tam do czegoś dogrzebywał. Jak odkryłem odwrócony zamek, to uczucie było niesamowite.
Mam tę grę we wspomnieniach jako jedną z najlepszych, w jakie kiedykolwiek grałem.
Castlevania: SotN (Playstation) What is a man?
Chciałem również przypomnieć tutaj dwa tytuły: SteamWorld Dig oraz Axiom Verge. To pierwsze wybrał sobie Krzysiu. Tego drugiego, będąc ultrasem Samus, trudno nie docenić, nawet jeśli w kopiarstwie idzie aż o krok za daleko. Ma wspaniale psychodeliczny nastrój (ścieżka dźwiękowa, raju!), jest gigantyczne, rozkłada się przed graczem w trakcie niczym origami. Chciałem przypomnieć wzruszające w zasadzie Cave Story. Chciałem podkreślić, że jeśli Castlevania, to również te kilka późniejszych odsłon na konsole przenośne, z których zdążyłem nabyć już Circle of the Moon z GBA (nieco przesadnie prostolinijne) oraz Dawn of Sorrow z DS-a (o kroczek może w tyle za "Symfonią").
Nienawidzę wręcz stwierdzenia, że "jeśli jakaś gra zapoczątkowała gatunek, musi koniecznie być stawiana nad późniejszymi". Serio. Ale Super Metroid był tak bezlitośnie fantastyczny, że w zupełności działa do dzisiaj. Sprawdzam regularnie, co dwa lata. I czekam na moment, w którym powiem sobie: "ech, przestarzałe". Wszystko mi "klika" tutaj. Od mrocznego wstępu, przez bossów, motywy muzyczne, niespodzianki gameplayowe, długość zabawy, oprawę, po cholerny kolor minimapki. I nawet jeśli poznaję w trakcie dalszej zabawy z tą branżą metroidvanie TAK SAMO DOBRE, ta jedna najwyraźniej pozostanie w sercu na zawsze.
Super Metroid Intro (SNES) HD
SteamWorld Dig: A Fistful of Dirt - Nintendo Switch Trailer
Mapkę sprawdzała co kilka minut
Redakcja