Nadchodzą tłuste lata dla fanów Gwiezdnych Wojen, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość
Hasło "jedna gra z uniwersum rocznie" nie brzmiałoby tak dobrze, gdyby chodziło o kolejnego tasiemca.
Nawet Ubisoft nauczył się już, że nawet potężne marki można obrzydzić graczom, serwując co roku to samo, aczkolwiek w innych ciuszkach. Gdy EA kupowało licencję na gry ze świata Gwiezdnych Wojen, bałem się, że czeka nas to samo. Tymczasem szefostwo zdaje się mieć łeb na karku i w ciągu najbliższych lat zagramy w kilka bardzo różnych i tworzonych przez różne ekipy gier.
EA Star Wars: A Look Ahead
Szkoda, że konferencja EAPlay jedynie potwierdziła to, co z różnych źródeł wiedzieliśmy już wcześniej. Że w przyszłym roku zagramy w Star Wars Battlefront 2, a w tym jedynka dostanie kolejne dodatki oraz "VR Mission", nad którym pracuje Criterion. Że autorzy Titanfalla - studio Respawn - również pracują nad grą akcji TPP "z bardzo odległej galaktyki", której jednak nie należy spodziewać się w trakcie najbliższych dwóch lat. No i, że w 2018 roku przekonamy się, jaką gwiezdnowojenną historię opowie nam studio Visceral do spółki z Amy Hennig. Kilka sekund z tego tytułu na powyższym filmiku będzie nam pewnie musiało wystarczyć na długo. Grunt, że czuć w tym Moc.
Może Paweł przestanie wreszcie łkać po nocach, nie mogąc odżałować Star Wars 1313. Choć pewnie i on, i ja życzylibyśmy sobie nieco więcej konkretów o zapowiedzianych projektach. Pod tym względem EAPlay rozczarowało.
Ale można się pocieszać świadomością, że już 28 czerwca zagramy w nową grę z Gwiezdnych Wojen. Przypominam, że wtedy do sklepów trafi LEGO Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy, które zapowiada się nawet, nawet i po raz pierwszy w historii serii zostanie u nas wydane w pełnej polskiej wersji językowej.
Maciej Kowalik