Na The Elder Scrolls VI poczekamy jeszcze bardzo długo
A zabijać ten czas będziemy zapewne grając w Skyrima w wersji na zegarki.
Czekacie na The Elder Scrolls VI czy już całkowicie porzuciliście nadzieję? Niepotrzebnie. Bethesda pamięta. Mało tego, "szóstka" powstanie. Po prostu jeszcze nie teraz. Właściwie gra nie trafiła nawet do aktywnej produkcji. GameSpot porozmawiał na swojej E3-scenie z Petem Hinesem, który bardzo mocno broni Todda Howarda i jego wstrzemięźliwości:
No cóż, mówi prawdę. Fallout 4 wyprzedził pod względem popularności Skyrima. I może być następną złotą krową dla wydawcy w przyszłości - tak jak Skyrim, którego wkrótce będą mogli ograć właściciele wszystkich sprzętów na ziemi (podczas E3 zobaczyliśmy znowu ten tytuł w wersji na Switcha, a dodatkowo jego następną, VR-ową inkarnację). To produkcja-pewniak, sprzeda się zawsze. Podobnie potem wymęczyć można czwartego Fallouta. To irytujące w oczach tradycyjnego konsumenta, jasne, bo taki po prostu chciałby nowej gry ze "swojej" serii po sześciu latach. A wygląda na to, że poczeka może nawet cztery następne.
The Elder Scrolls V: Skyrim – PlayStation VR E3 Trailer
Za to szalenie intrygujące są te "dwa nowe" projekty, nad którymi dłubie Howard z ekipą. Minął ogrom czasu od momentu, gdy spróbowali się zmierzyć z nowym IP (Fallout 3 wyszedł w 2008 roku). Najprawdopodobniej nie zobaczymy ich do następnego E3, ale w tej branży zdarza się wiele cudów, więc warto mieć chłopaków na oku.
Adam Piechota