Monster Hunter World i wyjątkowo imponujące 13 milionów
Oj, świat jest gotowy na Iceborne.
Żółto-niebiescy pochwalili się kolejnym majestatycznym rekordem Monster Huntera. 13 milionów rozesłanych do sklepów egzemplarzy Worlda. „Rozesłanych”, więc jeszcze nie „sprzedanych”, ale to wciąż kapitalny wynik. Oczywiście, wydawca robi wszystko, co w jego mocy, żeby świat nie zapominał o rychłej premierze Iceborne, sporej wielkości dodatku, który ponownie wyciśnie z marki „zielone soki”. Niemniej podobnych sukcesów, zwłaszcza z japońszczyzną, nigdy nie należy pomijać w mediach. Monster Hunter zasłużył.
To również największy współczesny przebój Capcomu, choć tak naprawdę wydawca jest na jakiejś szalonej fali od kilku dobrych lat. Właściwie - od zrozumienia obecnej generacji (po niemal dekadzie rozmijania się z oczekiwaniami nowego pokolenia graczy). Resident Evil VII, Resident Evil 2, Devil May Cry 5. Pomijamy nieporozumienia w gatunku bijatyk i wychodzi nam obrazek najlepszego japońskiego wydawcy. Są perfekcyjni w łączeniu tradycji z nowoczesnymi technologiami. I podejrzewam, że jeszcze nie powiedzieli w tym ostatniego słowa. Kolejny raz zaciskam mocno kciuki za zmartwychwstanie Dino Crisis.
Przypominam, że DLC debiutuje 6 września. Jeśli teraz zaczniecie, do premiery będziecie mieli przynajmniej kilka odpowiednich zestawów ekwipunku. Idealny moment.