„Midnight Club II": Zbyt szybcy, zbyt wściekli

Nielegalne nocne wyścigi ulicami miast były plagą amerykańskich metropolii na długo przed premierą filmu „Szybcy i wściekli”, ale dopiero po niej stały się modne na świecie. Czy taki temat mógłby zostać zignorowany przez producentów gier?

marcindmjqtx

18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 12:56

Nielegalne nocne wyścigi ulicami miast były plagą amerykańskich metropolii na długo przed premierą filmu „Szybcy i wściekli”, ale dopiero po niej stały się modne na świecie. Czy taki temat mógłby zostać zignorowany przez producentów gier?

Zbyt szybcy, zbyt wściekli

Nielegalne nocne wyścigi ulicami miast były plagą amerykańskich metropolii na długo przed premierą filmu „Szybcy i wściekli”, ale dopiero po niej stały się modne na świecie. Czy taki temat mógłby zostać zignorowany przez producentów gier?

„Midnight Club II” to propozycja dla miłośników szybkiej jazdy samochodami i motorami, którym nie zależy na realistycznym modelu zachowania się pojazdu. Tu liczą się tylko mocne emocje. Przyznaję, spodziewałem się czegoś innego. „Midnight Club II” przygotowało studio Rockstar Games, czyli autorzy gier z serii „Grand Theft Auto”. Nie aspirowały one nigdy do miana symulatorów, ale zastosowana mechanika jazdy była więcej niż dobra. Oczekiwałem zaadaptowania jej na potrzeby „MC II” i poczułem się rozczarowany, że tak się nie stało. Ale tylko przez chwilę.

Samochody potrafią tu co prawda brać absurdalnie ostre zakręty, trzymając się przy tym nawierzchni jak przeżuta guma podeszwy, ale nie psuje to przyjemności z zabawy. Przeciwnie. Jeśli tylko stać nas na zaakceptowanie tych uproszczeń, a lubimy się ścigać, zabawa jest gwarantowana.

Na ulice miast - Los Angeles, Paryża lub Tokio - wyjeżdżamy nocą. Spotykamy umówionych konkurentów i wciskamy gaz do dechy. Wyścigi są bardzo zróżnicowane. Mogą to być pojedynki lub rywalizacja wielu osób. Czasem trzeba przyjechać jako pierwszy na ustalonej z góry trasie, kiedy indziej trzeba po prostu zaliczyć wszystkie punkty kontrolne w dowolnej kolejności. Do tego może dojść ucieczka przed policją; w dodatku oprócz radiowozów, zdarza się, mamy na karku także helikoptery.

Pomysłowość autorów gry to jeden z jej najważniejszych walorów, choć bywa, że także powód frustracji. Czasami bowiem, aby osiągnąć cel, należy znaleźć dobrze ukryty skrót lub inny sposób na zdobycie wyraźnej przewagi. I w takim przypadku niezdejmowanie stopy z pedału gazu i jazda fair na nic się nie zda, bo komputer, niestety, oszukuje. Potrafi śledzić nasze poczynania i tak kierować innymi kierowcami, aby nie dać nam szansy na odskoczenie od stawki. Na przykład w jednym z wyścigów, bez względu na to, czy kończyłem z wynikiem 3 min 30 s czy 3 min 50 s, czasy rywali zawsze różniły się od mojego o nie więcej niż 2 s. Zwykle były lepsze. Wygrałem dopiero sposobem Zagłoby.

Z powodu takich sztuczek programu, gra bywa momentami nader trudna i irytująca.

Mimo kontrowersyjnych zasad, na jakich odbywa się rywalizacja, przyjemnie jest gnać do przodu autostradą, mijając w ostrych wirażach dziesiątki samochodów i w ostatniej chwili unikając zderzenia z ciężarówką, na przykład przemykając pod zawieszeniem przyczepy. Gra wygląda całkiem nieźle i to mimo niskiej rozdzielczości ekranu, której niestety nie można zmienić. „Midnight Club II” to konwersja gry na konsolę i autorzy najwyraźniej poszli na łatwiznę, nie próbując w pełni dostosować silnika gry do możliwości nowoczesnych komputerów. Choć trzeba im oddać sprawiedliwość, że efekty świetlne są naprawdę dobre, a gra wykorzystuje częściowo potencjał bibliotek DirectX 9.0. Niska rozdzielczość to zatem jedyny poważniejszy defekt obrazu, na szczęście nie wpływający istotnie na ogólnie pozytywne wrażenie.

Krótko mówiąc, „low riders” wracają przebojem na ulice miast, a podtlenek azotu znowu jest w modzie. Choć, co chyba jasne, nie ma to jak rower.

„Midnight Club II”

Producent: Rockstar Games

Dystrybutor: Cenega

Wymagania: Pentium 800 MHz, 128 MB RAM, akcelerator 3D 32 MB

Cena 129,90 zł

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.