Pożyjemy, zobaczymy. Mnie zastanawia jedno - ile jeszcze da się wycisnąć z rynku hardcore'owych graczy? Bo w kóncu tam tkwi chyba największa siła MS. Ostatni skręt w stronę casuali miał za zadanie poszerzyć krąg odbiorców konsoli, ale jak na razie, nie widać jakichś spektakularnych sukcesów. Zauważcie, że żadna z przygotowanych dla nich gier - Lips, You're in the Movies czy Scene it? w NPD nie wypadły jakoś specjalnie dobrze. Za to nadal świetnie sprzedają się tytuły przygotowane dla typowych graczy, jak choćby Gears of War 2 czy Call of Duty.
Warto też nadmienić, że Alan zapewnił, iż Microsoft nie szykuje żadnych cięć i zwolnień i nadal ma zamiar inwestować w gry. Dobrze wiedzieć. Chociaż patrząc na kolejne studia które upadają i zwolnienia (chociażby u konkurencji) można się zastanawiać, czy to tylko robienie dobrej miny do złej gry, czy faktycznie MS ma takie zasoby finansowe, że może przetrzymać kryzys. A może chodzi o jakiś as w rękawie? Cóż, prędzej czy później się przekonamy.
Piotr Gnyp
[via Reuters]