Micro Commandos

Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

Szabrownicy

Micro Commandos. Ziemię znowu atakują kosmici. Tylko że tym razem nie są to strzelające laserami potwory z kosmosu. Nowi najeźdźcy mają 15 cm wzrostu i muszą bardzo uważać, żeby nie dać się rozdeptać. Czy nie warto pomóc słabszym?

Takie w każdym razie zadanie stawia przed nami gra „Micro Commandos”. Stajemy w szranki międzygalaktycznej rywalizacji o pewną potężną broń wynalezioną przez człowieka (nie popsuję chyba bardzo zabawy, jeżeli zdradzę, że chodzi o Hiperodkurzacz). Cztery rasy przybyszów z kosmosu wylądowały na Ziemi i próbują go zdobyć. Jako dowódca oddziału komandosów mamy za zadanie poprowadzić naszych podopiecznych do zwycięstwa - to jest do Hiperodkurzacza.

Droga oczywiście jest najeżona niebezpieczeństwami. Kwatera główna rozsądnie wyznaczyła punkt startu w piwnicach niedużego domu - tam się uczymy, jak przetrwać w świecie wielkich, różowych stworów, które zamieszkują tę nieprzyjazną planetę. Potem jednak wyruszamy w świat: musimy przejść przez stację metra, pizzerię, kabaret, więzienie - aby w końcu dotrzeć do bazy wojskowej i zgarnąć najważniejszą nagrodę.

Po drodze trzeba pokonać wiele straszliwych potworów. Nie, nie chodzi tu o ludzi, ich należy unikać, bo nasza misja jest ściśle tajna i nie mogą się o niej dowiedzieć. Groźne są szczury, koty i pająki, czyli cała ta przerażająca menażeria, którą ludzie trzymają w domach. Z perspektywy 15-centymetrowego zielonego ludzika wyglądają równie groźnie jak godzilla. W niektórych misjach - a jest ich w sumie kilkanaście - trzeba też unikać różnych ludzkich wynalazków, np. przejeżdżający blisko pociąg metra może nieuważnego kosmitę zdmuchnąć z peronu i pociągnąć za sobą w ciemną czeluść.

Trzeba oczywiście dbać także o zaopatrzenie. To zmora każdego kosmicznego dowódcy. Nasza baza za każdym razem jest ukryta tak sprytnie, że wróg nie może do niej dotrzeć. Żołnierze mogą w niej więc bezpiecznie jeść i odpoczywać. Niestety i jednemu, i drugiemu zajęciu muszą się oddawać na tyle często, że staje się to odrobinę nużące dla dowódcy. Co więcej, na zapewnienie im miejsc do odpoczynku i jedzenia musimy zużyć nieproporcjonalnie dużo wysiłku. Surowce - energię i jedzenie - trzeba przynieść do bazy z zewnątrz, ze świata ludzi. Czyli, krótko mówiąc, wyszabrować.

Czym się odżywia kosmita na wyprawie wojennej? Gdyby państwo nie wiedzieli, podpowiem: starymi kawałkami pizzy, mąką i ciasteczkami dla psów (nic dziwnego, że na Ziemi nie bardzo im się podoba). Te wiktuały trzeba przetworzyć w specjalnej kuchence, która z kolei potrzebuje zasilania. Nasi zbieracze - jeden z trzech, obok inżynierów i żołnierzy, rodzajów kosmitów - muszą więc szukać jedzenia i gniazdka z prądem. Zasoby w „paczkach” przynoszą do bazy. Jeżeli zbierzemy ich odpowiednio dużo, nasi inżynierowie mogą postawić fabrykę, w której da się wyprodukować rozmaite pojazdy i uzbrojenie dla żołnierzy. Do najbardziej użytecznych urządzeń należą kuchnia polowa i ruchoma sypialnia, bo nasi szybko męczący się podwładni w ich towarzystwie pracują znacznie wydajniej.

I to już wszystko? W zasadzie tak. „Micro Commandos” to przykład gry opartej na dobrym i inteligentnym pomyśle - nawet jeżeli nie jest już do końca nowy, bo domy i piwnice Wielkich Ludzi zwiedzaliśmy już chociażby w „Army Men” albo „Bad Mojo” - i całkiem nieźle wykonanej, bo w przyjemnej, nieco komiksowej, trójwymiarowej szacie graficznej. Niestety, zabawa staje się momentami uciążliwa i nudna, zwłaszcza wtedy, kiedy trzeba niańczyć naszych kosmitów, a trzeba ich niańczyć dość często. Zdarza się bowiem, że przywaleni odpowiedzialnością zapominają o jedzeniu i zaczynają maszerować w stronę kuchni za późno, a po drodze tracą cenne siły życiowe. W ten sposób biedactwa mogą się zagłodzić. Co to za najeźdźcy z kosmosu, którzy nie wiedzą, kiedy zjeść kawałek pizzy? I oni myślą o podboju galaktyki? Może innym razem

Micro Commandos

Producent: Monte Cristo

Dystrybutor: Cenega

Minimalne wymagania: PC Pentium II 300 MHz, 64 MB RAM, karta grafiki 3D z 16MB pamięci

Cena: 79,90

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne