Messiah
Bob to sympatyczny uskrzydlony berbeć, który wygląda jak tłuściutki putto z barokowego obrazu. Trudno wyobrazić sobie bardziej bezbronnego aniołka - wystarczy popatrzeć na jego blond lok zakręcony nad czołem i pieluchy na pupie. Pozory jednak mylą. Bob zstąpił na Ziemię, żeby zaprowadzić na niej porządek.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:00
Messiah
Adam Leszczyński
Bob to sympatyczny uskrzydlony berbeć, który wygląda jak tłuściutki putto z barokowego obrazu. Trudno wyobrazić sobie bardziej bezbronnego aniołka - wystarczy popatrzeć na jego blond lok zakręcony nad czołem i pieluchy na pupie. Pozory jednak mylą. Bob zstąpił na Ziemię, żeby zaprowadzić na niej porządek.
Od razu można się domyślić, że Boba czeka niełatwe zadanie. Ziemia została opanowana przez diabła i wcale nie wygląda przyjemnie. Mały aniołek trafia do slumsów futurystycznej megalopolis, która wygląda jak skrzyżowanie technologicznej utopii z piekłem. Bob ma tylko jedną broń - i nie jest to bynajmniej ognisty miecz. Może wcielać się w dowolną postać - w grze występuje ich ponad 30 - i przejmować nad nią kontrolę. Daje to możliwość wymyślenia niekonwencjonalnych pułapek i łamigłówek - pewne części miasta dostępne są tylko dla niektórych postaci, a inne reagują na siebie alergicznie (nie jest rozsądnie wysyłać np. policjanta do kryjówki gangu).
Szkoda, że autorzy gry zrobili wiele, aby zmarnować niekonwencjonalny pomysł. Chociaż „Messiah” był produkowany przez trzy lata, wygląda zaledwie jak futurystyczny „Tomb Raider” z lepszą grafiką. Większość z tego, co mamy zrobić, polega na skakaniu po skrzynkach i rozwiązywaniu prostych łamigłówek (co Lara Croft umie robić z większym wdziękiem niż aniołek Bob). Zagadki są często nużące i frustrujące - trzeba wskoczyć na skrzynię, przestawić przełącznik, by otworzyć drzwi, a wtedy tuż za naszymi plecami pojawi się znikąd kilku przeciwników, którzy otworzą ogień. Cała akcja robi wrażenie sztucznej i zmontowanej na siłę. Bob musi podążać trasą, którą wymyślili scenarzyści, nie odstępując jej nawet na krok.
Autorzy gry chwalili się nowym systemem, który pozwala na bieżąco zmniejszać liczbę szczegółów obrazu, co ma utrzymać płynność gry w każdej sytuacji. W efekcie grafika nie jest ani płynna, ani szczególnie ładna - zwłaszcza w porównaniu np. z „Quake 3” czy „Unreal Tournament”. „Messiah” to jednak i tak okazja. Dzięki nowej akcji promocyjnej dystrybutora będzie go można kupić za ok. 30 zł - cena porównywalna z pirackimi ofertami. Tyle w przygody Boba z pewnością warto zainwestować.
Messiah
Producent: Shiny
Minimalne wymagania: PC Pentium 233 MHz, 32 MB RAM, zalecany akcelerator grafiki trójwymiarowej
Dystrybutor: CD Projekt
Cena: 29,99 złotych