Mana Collection na Switchu? Na razie tylko w Japonii, ale nie traćmy nadziei
Wszak nieczęsto się zdarza, by ktoś wkładał dwa z najdoskonalszych jRPG-ów swoich czasów do jednego pudełka.
Square Enix, drodzy Państwo. Z jednej strony pokraczne lekko Final Fantasy XV lub zapowiedzi zapowiedzi Kingdom Hearts III, z drugiej odważne poszerzanie portfolio, dużo nowych IP oraz istny raj dla retrofana. W wyniku firma, której nigdy nie potrafię rozgryźć, czasem zachwycająca nowymi ogłoszeniami, czasem dogłębnie rozczarowująca. Dziś, na szczęście, wręcz zachwycająca.
『聖剣伝説コレクション』公式プロモーションムービー
To retrotrylogia, w której skład wchodzą (tam, gdzie mogę, podaję "nasze" tytuły) Final Fantasy Adventure / Mystic Quest z oryginalnego Game Boya, Secret of Mana ze SNES-a i Seiken Densetsu 3 z Super Famicona - "trójka" nigdy nie opuściła granic Japonii. Zabawna historia, że coś, co zaczynało jako byle spin-off Final Fantasy, już chwilę później, przy okazji premiery Secret of Mana, zostało jednym z najważniejszych erpegów swojej generacji. Dość powiedzieć, że zebranie całej trylogii w oryginalnym wydaniu to misja niemożliwa dla przeciętnego zjadacza chleba.
BEST SNES RPG EVER?! - Seiken Densetsu 3 (Secret of Mana 2) - SpaceHamster
Czy mamy potwierdzenie zlokalizowanej wersji kolekcji? Nie. Czy powinniśmy uważać, że go nie dostaniemy? Też nie. Mocno w nie wręcz wierzę. Gdyby "naszej" wersji trylogii towarzyszyło kilka pozostałych odsłon w Virtual Console - na przykład Legend of Mana, które pamiętam jak przez mgłę z pierwszego PlayStation, lub odsłony z Game Boya Advance i DS-a, na jednej konsoli byłaby dostępna niemal kompletna historia całej marki. Fanom japońszczyzny odezwał się już pajęczy zmysł? To przypominam, że w jesienno-zimowym zalewie gier na PlayStation 4 (i Vitę) trafiło Adventures of Mana, remake gameboyowego pierwowzoru.
Czekam z niecierpliwością na dalsze informacje. Switch to konsola niemal stworzona do erpegów.
Adam Piechota