Lost Words to indyk o słowach, w którym za słowa odpowiada Rhianna Pratchett
Sami sobie odpowiedzcie: dobrze to czy źle?
13.03.2017 | aktual.: 13.03.2017 12:03
Opinie na temat zdolności scenopisarskich córki Terry'ego Pratchetta jest sporo, a większość trudno zaliczyć do pochlebnych. Deweloperka oceniana jest głównie przez pryzmat dwóch ostatnich Tomb Raiderów, które nie grzeszyły raczej angażującą fabułą czy zapadającymi w pamięć postaciami. Choć Maciu zwraca uwagę, że wcześniej w serii było tylko gorzej.
Poprzednie projekty Rhianny to między innymi Mirror's Edge (ciekawy świat, marna fabuła) czy BioShock Infinite - tutaj akurat było bombowo, choć Pratchett była tylko jednym ze scenariuszowych trybików, a pierwsze skrzypce grał Ken Levine. Gdy na początku bieżącego roku scenarzystka ogłosiła, że odchodzi z Crystal Dynamics, zastanawialiśmy się, jakie będą jej dalsze losy. Teraz już wiemy, że z hiciorów AAA przeszła na scenę niezależną.
Lost Words
Pratchett została scenarzystką Lost Words - indyka-platformówki, którego akcja rozgrywa się w pamiętniku młodej pisarki. Dosłownie. Biegamy po ręcznie napisanych słowach, przestawiamy je i układamy tak, by utorować sobie drogę. A potem przenosimy się do opisywanego świata fantasy, używając poszczególnych wyrazów do rozwiązywania zagadek. Przykład? Ze zdania wyjmujemy "ogień" i używamy go do spalenia blokującego drogę krzaku. Albo słowem "nadzieja" rozświetlamy sobie ciemny tunel.
Głównym projektantem Lost Words jest Mark Backler, który pracował przy takich tytułach jak Fable 2 czy Harry Potter i Zakon Feniksa. Maurice Suckling, czyli Narrative Designer tytułu, w latach 2013-2015 był Narrative Directorem w australijskim oddziale 2K. Za animację odpowiada z kolei Rahel Brunold, która tym samym zajmowała się w, uwaga, doskonałym Ori and the Blind Forest. To ciekawe, jako że na zwiastunie zdawały się właśnie kuleć ruchy postaci. Ale może to po prostu kwestia wczesnej wersji? Warto wspomnieć też, że muzykę tworzy David Housden komponujący do gier Mike'a Bithella - Thomas Was Alone i Volume.
Patryk Fijałkowski