List czytelnika: O problemach z naprawą PlayStation 4

List czytelnika: O problemach z naprawą PlayStation 4

List czytelnika: O problemach z naprawą PlayStation 4
marcindmjqtx
15.07.2014 17:22, aktualizacja: 15.01.2016 14:50

"Konsultant obiecuje kontakt jakieś decyzyjnej osoby tego samego dnia. Nikt nie oddzwania. Kolejny kontakt i dowiaduje się, że nie ma owej decyzyjnej osoby, ale że będzie jutro i oddzwoni. Następnego dnia dzwonię sam. Kolejny konsultant informuje, że nie ma śladu w systemie żeby ktoś miał oddzwonić."

Chciałbym się podzielić swoimi odczuciami odnośnie kontaktu z SCEE Polska, jak również serwisu, który jest świadczony dla Sony we Francji przez jedną z firm zewnętrznych.

Ale po kolei. Problem rozpoczął się w maju od piszczącego zasilacza, który wydawał z siebie niepokojący dźwięk nawet wtedy, kiedy konsola nie była włączona. Telefon do Sony i mam umówionego kuriera po odbiór konsoli, jeszcze tylko zapakować, wydrukować etykiety i można wysyłać. Przed wysłaniem konsola w stanie idealnym:

PS4 przed wysyłką

I dokładnie zabezpieczona:

Zapakowana konsola

Po dwóch tygodniach konsola wraca, zapakowana dość... słabo, żadnej foli bąbelkowej i latająca luźno w kartonie. Przybylo rys, ale ogólnie nie jakoś tragicznie. Najgorsze, że zasilacz nie został naprawiony - jedyny dowód na to, że konsola gdzieś była, to ww. rysy i format systemu.

Zdecydowałem się na ponowny kontakt z Sony w celu wyjaśnienia sprawy. Oczywiście przeprosiny i zapewnienie, że to na pewno pomyłka serwisu i że muszę wysłać jeszcze raz. Tym razem postanowiłem dołączyć do przesyłki krótką informację, co dolega konsoli... Oczywiście żeby nie robić komuś dodatkowej roboty, wszystko po francusku. Pakowanie i cale procedura od nowa...

Po kolejnych 2,5 tygodnia czekania PS4 wróciła zapakowana równie kiepsko jak za pierwszym razem. Ta sama jednostka, dodatkowa ilość rys na obudowie i to tyle zmian. Zasilacz nadal piszczy. Tego samego kolejny telefon do SCEE Polska i zapewnienie, że konsola musi zostać odesłana i na bank będzie wymieniona na nową. Konsultant miał nawet więcej dobrych wieści... Żeby cały proces trwał krócej, miała być opcja wysyłki z Polski. Ale to jeszcze miał ktoś o tym decydować.

Po kilku dniach postanowiłem się skontaktować z infolinia i zapytać jak wygląda sprawa. Kolejne osoby, z którymi rozmawiałem miały różne wersje, co teraz nastąpi: miałem dostać nową konsolę z PL, później już z Francji, oczywiście w pudelku sklepowym... I na bank w pełni sprawną i bez żadnych rys. Po dwóch tygodniach sobota, kolejny telefon do Sony... Jest info, że konsola wraca, niestety nie mają numeru nadania, więc pewnie przyjdzie w połowie tygodnia.

Poniedziałek. Kurier. I zdjęcia jako komentarz:

Uszkodzona konsola

Uszkodzona konsola

Zasilacz nadal piszczy, do tego jakiś wizualny tuning (pęknięty plastik na froncie), nie wiem czy w serwisie, czy w dostawie. Kolejny telefon do Sony, konsultant obiecuje kontakt jakieś decyzyjnej osoby tego samego dnia. Nikt nie oddzwania. Kolejny kontakt i dowiaduje się, że nie ma owej decyzyjnej osoby, ale że będzie jutro i oddzwoni. Następnego dnia dzwonię sam. Kolejny konsultant informuje, że nie ma śladu w systemie żeby ktoś miał oddzwonić. Prosi o przeslanie zdjęć i zgłoszenie szkody do firmy kurierskiej (UPS). Warto nadmienić, że już przy odbiorze przysyłki zwróciłem kurierowi uwagę, że pudełko było klejone od spodu. Oczywiście nie posiadał protokołu reklamacyjnego. Więc telefon do UPS, złożenie reklamacji, kurier przyjechał i spisał protokół. Wracając do Sony, to wczoraj konsola odesłana po raz czwarty, może tym razem się uda?

Podsumowując, za kilka dni miną dwa miesiące odkąd walczę z Sony, gdzie do serwisu pojechała konsola z błahą usterką (tak dziś żałuję, że w ogóle ją odesłałem...), a dziś mało że nienaprawiona, to wygląda jak wygląda... Dwa miesiące nerwów, wydzwaniania do Sony, straty PS+ i pieniędzy (pominę już licznę telefony do Sony, ale opakowania też kosztują). Kolejny smutny fakt to że każdy z konsultantów na infolinii Sony wydaje się mówić co innego, co powoduje jeszcze więcej problemów w późniejszym czasie... Co z tego że konsultanci są mili, skoro nie mają na nic wpływu.

NIe będę pisał ile konsol czy sprzętu ze stajni Sony zakupiłem. Wiem natomiast, że dzięki ostatnim doświadczeniom jest to mój ostatni zakup z logo Sony. Kupując nowy sprzęt nabywamy również gwarancje, a sposób jej realizacji w tym konkretnym przypadku, możecie ocenić sami...

Robert

--

Od redakcji: Jeśli macie ochotę podzielić się z nami i czytelnikami jakąś sprawą, napiszcie do nas na adres kontakt@polygamia.pl

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)