Lektury szkolne na CD
Wszystkie ważne szkolne lektury na jednym krążku CD
Lektury szkolne na CD
Wszystkie ważne szkolne lektury na jednym krążku CD
Lektury szkolne na CD
Apostrofa do abstrakcji
Czasy e-booka, czyli elektronicznej książki, zbliżają się wielkimi krokami. Już dziś nastolatek nie może się tłumaczyć, że nie przeczytał szkolnej lektury, bo nie było jej w bibliotece. Wszystkie ważne szkolne lektury kupuje się na jednym krążku CD
„Lektury” są jednym z nielicznych wydawnictw multimedialnych, które dają czytelnikowi dokładnie to, co obiecują - czyli 56 lektur szkolnych. Mamy tutaj wszystko, co zawiera kanon przeciętnego licealisty: od „Antygony”, „Bogurodzicy” i kroniki Galla Anonima po „Lalkę”, „Faraona” i „Wesele”. Zamiast więc stać w kolejce i wyrywać bibliotekarce z rąk skąpane w krwawym pocie pokoleń licealistów książki, licealista nowoczesny wkłada tylko płytę do CD-ROM-u.
Apostrofa do abstrakcji
Poruszanie się wśród tej minibiblioteki umożliwia prosta przeglądarka, wzorowana - co staje się już powoli standardem w takich wydawnictwach jak encyklopedie, słowniki czy właśnie e-biblioteki - na przeglądarce internetowej. Czytanie lektur przypomina nawigację po stronach internetowych: możemy wyszukiwać w tekstach interesujących nas wyrażeń (łatwo więc sprawdzić np. ile razy i w których miejscach Prus w „Lalce” cytuje Kochanowskiego) i przeskakiwać pomiędzy „Jesienią” a „Zimą” w „Chłopach” za pomocą przycisków „naprzód” i „cofnij”. W charakterze premii autorzy dodają krótkie omówienia lektur i encyklopedyczne biogramy twórców (urodził się... umarł... itd.) Biogramu nie doczekał się tylko Gall Anonim - wbrew pozorom nie jest to oczywiste, bo historycy odrobinę jednak o nim wiedzą.
„Omówienia” lektur wywodzą się w prostej linii od popularnych bryków i tak naprawdę nie są żadnymi omówieniami, tylko streszczeniami. Jako forma literacka same zasługują zresztą na analizę - ponieważ stanowią arcydzieło zwięzłości. Czasami tylko przesadzają - określając np. „Odę do młodości” jako „apostrofę do uosobionej abstrakcji”, co chyba wiele licealiście nie powie.
„Krzyżacy” w parę godzin
Autorzy programu wykorzystali w omówieniach również internetową technikę hipertekstu, wstawiając w streszczenia odsyłacze do wybranych fragmentów lektury. W ten sposób młody licealista-komputerowiec może oderwać się od Internetu i przyswoić akcję „Krzyżaków” w ciągu kilku godzin, a ze względu na uderzające podobieństwo przeglądarki do czytania lektur do Internet Explorera nie zauważy nawet różnicy.
Czy taka lektura jest dobra? Z pewnością lepsza niż żadna, i to nie tylko dlatego że pozwala zaliczyć język polski na dostateczny. Czy w ten sposób powinno się czytać książki? Nie wiem. Jako zapyziały konserwatysta muszę jednak wyznać, że nie jestem w stanie czytać tekstów literackich na ekranie monitora. Po lekturze jednego rozdziału „Faraona” miałem dość - i to nie powieści bynajmniej, ale komputerowych literek, które po kilku stronach zaczynały mi się zlewać przed oczyma. Podobny kłopot mają zresztą konstruktorzy e-booków, czyli elektronicznych książek: po prostu czyta się je znacznie mniej wygodnie niż starszych papierowych kuzynów. Dzisiejsze dzieci zaczynają się jednak uczyć odróżniać litery na ekranie komputera, a nie na kartkach elementarza i im to zapewne nie będzie sprawiać trudności. A że konserwatyści są gatunkiem wymierającym, proszę potraktować tę ostatnią uwagę jak namolne starcze zrzędzenie.
Adam Leszczyński
Lektury szkolne na CD
Producent: Cartall
Minimalne wymagania sprzętowe: PC Pentium, 16MB RAM
Cena: 49
Adam Leszczyński