Lego 2K Drive - recenzja. Lego Racers nowego pokolenia?
Lego 2K Drive, czyli "nowe Lego Racers" to tytuł, wobec którego miałem dość proste oczekiwania. Chciałem prostej rozgrywki i dobrej zabawy. I, uprzedzając fakty, mogę powiedzieć, że to się z grubsza udało. Jest bowiem kilka spraw, na które można narzekać.
Gry z serii Lego to w moim odczuciu produkcje dedykowane do dwóch grup odbiorców - najmłodszych graczy i ich rodziców, którzy na klockach Lego się wychowali i chcieliby choć na chwilę cofnąć się do lat dzieciństwa. W trend ten zdecydowanie wpisuje się Lego 2K Drive, produkcja, która stara się łączyć prostotę z wyzwaniem dla bardziej wymagającego gracza.
Lego 2K Drive nie jest grą złożoną fabularnie. Naszym zadaniem jest wygrywanie kolejnych wyścigów, czasem zajmując się dodatkowymi aktywnościami w formie minigier. W recenzji nie będę nic mówić o fabule, bo zupełnie nie o nią tu chodzi. Warto tylko nadmienić, że dialogi, które spotkamy w grze, są zrealizowane z humorem, który nie jest męczący, czasem można się nawet uśmiechnąć. W dodatku należy podkreślić świetną robotę przy polskiej lokalizacji produkcji. W grze nie brakuje żartów językowych, a dubbing jest na wysokim poziomie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lego Racers naszych czasów. Co się zmieniło?
Starsi gracze z pewnością pamiętają Lego Racers, kultową już arcadową grę wyścigową, która jest pierwowzorem Lego 2K Drive. Klocki Lego, wyścigi w stylu kart, turbodoładowanie, strzelanie w siebie rakietami i wylewanie oleju na planszy. Wiadomo, o co chodzi. Wszystko to uzupełnione o kreator postaci i samochodów złożonych z klocków.
Pod tym względem Lego 2K Drive kopiuje w zasadzie wszystko od swojego pierwowzoru, dodając nieco od siebie. Tu nie ścigamy się tylko samochodami, mamy też do dyspozycji pojazdy terenowe i łodzie, a nasz pojazd dynamicznie przekształca się w inny po zmianie rodzaju nawierzchni, po której się poruszamy.
W porównaniu do blisko 25-letniego Lego Racers podstawową różnicą jest otwarty świat. Podróżujemy po kilku zróżnicowanych mapach, przechodząc kolejne wyścigi, za co zdobywamy punkty doświadczenia i flagi. Bez odpowiedniej ilości doświadczenia nie będziemy mogli przejść do kolejnego starcia. Mogłoby się wydawać, że sztuczne wydłużanie kampanii będzie zasługiwać na duży minus, jednak 2K wiedziało, jak sprawić, by nie było to zbyt dokuczliwe.
Na mapach znajdują się dziesiątki pobocznych aktywności. Odblokowują one nowe narzędzia, pojazdy czy ulepszenia, a przy tym pozwalają na zdobycie punktów doświadczenia. Wyzwania zaprojektowano w taki sposób, by łatwo było zdobyć brązowy medal, natomiast na złoto często trzeba popracować nieco dłużej. Najważniejsze są tu jednak wyścigi.
Lego 2K Drive. Symulator to to nie jest
W Lego 2K Drive zastosowano prosty model jazdy. Podstawową zasadą, o której należy pamiętać, to trzymanie gazu w zasadzie przez cały czas trwania wyścigu. Do tego warto przy każdej sposobności wspierać się turbo, którego pasek uzupełnia się błyskawicznie. Do pokonywania zakrętów mamy dwie pomoce. Pierwsza to drift, inicjowany przez jednorazowe wciśnięcie gazu i hamulca. Pomaga on przy pokonywaniu dłuższych zakrętów po nieco większym łuku.
Do gwałtownych skrętów możemy użyć dodatkowej umiejętności, która bardziej przypomina hamulec ręczny z innych gier. Nasze klockowe auto (lub łódź) skręca w zasadzie w miejscu pod ostrym kątem. Manewr ten zdaje się wiązać z częściowym wytraceniem prędkości, ale nie zaszkodzi to nam zbyt mocno, ze względu na silny "efekt gumki recepturki".
"Rubber-banding" to mechanika, która utrudnia zdominowanie wyścigu któremuś z zawodników. Jeśli zostaniemy z tyłu, gra "pomoże" nam przyspieszyć. Gdy jesteśmy zdecydowanym liderem, możemy spodziewać się szybkiego nadrobienia strat przez rywali. Krótko mówiąc - nie jest sprawiedliwie, więc czasem trudno o satysfakcję z wygranej. Rzecz wygląda podobnie w wyścigach wieloosobowych.
Nie tylko wyścigi
Poza wyścigami w grze możemy korzystać też z innych atrakcji, które zapewnili jej. W Lego 2K Drive możemy konstruować własne pojazdy z całkiem bogatej biblioteki klocków, a także przeżyć emocje podobne do tych, które towarzyszyły nam w dzieciństwie przy składaniu zestawów.
Możemy bowiem na podstawie instrukcji budować określone modele pojazdów. Niestety jest do dość proste zadanie, na modelu wyświetlają się półprzezroczyste kształty klocków do ułożenia i nie sposób popełnić błędu. Nie spędziłem tam zbyt wiele czasu, ale dla młodszych graczy może być to dobra rozrywka. Tryb ten może też służyć jako inspiracja do budowy własnych konstrukcji.
Klocki, klocki wszędzie
Trudno mieć zarzuty do oprawy graficznej Lego 2K Drive. Niemal cały świat zbudowany jest z klocków, które rozsypują się po kontakcie z naszym autem. Niszczenie elementów otoczenia jednocześnie naprawia nasz pojazd, więc jest nie tylko ładne, ale i pożyteczne.
Niestety latające wszędzie klocki powodują chaos na ekranie. Wydaje mi się, że może być to jedyny powód, dla którego mniej doświadczeni gracze mogliby mieć problemy z graniem w Lego 2K Drive. Ośmiu zawodników, którzy atakują się nawzajem, sypiące się w pył otoczenie i dodatkowe "utrudniacze" na trasie to dość dużo bodźców. Szczególnie odczuwalne jest to podczas grania na podzielonym ekranie.
Patrząc na Lego 2K Drive z perspektywy Lego Racers można mieć zarzuty do nijakiej ścieżki dźwiękowej. Motyw z głównego menu leciwej gry pamiętam dokładnie do tej pory, podobnie jak utwór, który towarzyszył nam na ekranie budowania. Ścieżki dźwiękowej Lego 2K Drive nie pamiętam już teraz. Tu z pewnością można było się postarać o coś bardziej charakterystycznego.
Bawić się można, byle nie dopłacać
Lego 2K Drive to moim zdaniem udana produkcja, która potrafi dostarczyć czystej rozrywki. Nie jest to tytuł, przy którym można spędzić cały dzień, ale na godzinną sesję nada się z pewnością. Muszę zwrócić jednak uwagę, że produkcja ta kosztuje 259 zł, a są w niej dostępne mikropłatności. Jestem przeciwnikiem takich praktyk. W przypadku gry sprzedawanej w pełnej cenie produkcji AAA nie powinniśmy być zachęcani do dodatkowych wydatków, szczególnie gdy mowa o tytule dedykowanym najmłodszym graczom. Taka decyzja biznesowa może być moim zdaniem uznawana za niesmaczną.
- "Luźny" klimat i czysta rozrywka
- Tryb podzielonego ekranu
- Bardzo dobra oprawa graficzna
- Polska lokalizacja bez zarzutów
- Sporo aktywności
- Opcjonalne mikropłatności
- Nijaka ścieżka dźwiękowa
- Bardzo mocno odczuwalny "rubber-banding"
Grę testowaliśmy na PC. Kod recenzencki dostarczył wydawca.